
Żarek i Brachów
Żarek i Brachów – dokładnie tak nazywały się podlegnickie miejscowości w których jeszcze w latach 70. mieszkało około 400-500 osób. Obie niemal z dnia na dzień znalazły się pod wodą, niczym mityczna Atlantyda. Powód? Powstał tutaj zbiornik retencyjny Słup.
Na zdjęciu Krystyna Potapowicz, legniczanka, która do lat 70. mieszkała w miejscowości Żarek.

Żarek i Brachów
Kobieta na zdjęciu to oczywiście Krystyna Potapowicz, która opowiada nam niezwykłą historię podlegnickiej Atlantydy.
Dziś miejsce w którym stoi znajduje się głęboko pod taflą wody.

Żarek i Brachów
Żarkowianie zastali zniszczoną wskutek działań wojennych wieś, bez mostu widocznego na zdjęciu. Początkowo w wiosce mieszkali żołnierze sowieccy. Polacy przez prawie rok mieszkali razem z Niemcami.
– Nie było w nas nienawiści. To byli normalni ludzie, którzy znaleźli się w zupełnie nowej dla siebie rzeczywistości. Podobnie zresztą jak my – mówi Krystyna Potapowicz.

Żarek i Brachów
W latach 70. XX wieku zapadła ostateczna decyzja o tym, że w miejscu Żarka powstanie zbiornik retencyjny, który miał zagwarantować Legnicy i okolicznym miejscowościom dostęp do wody.
Miejsce wydawało się idealne – dolina, z dopływem rzeki i wspomnianą zaporą...
- Dla nas był to szok, choć oczywiście część mieszkańców cieszyła się z faktu, że będzie mogła przenieść się do Legnicy – mówi Krystyna Potapowicz.