
Największe rozczarowanie
Fani Barcelony powiedzą zapewne, że była nim porażka ich ulubieńców w półfinale Ligi Mistrzów z Liverpoolem (3:0 w pierwszym meczu i porażka 0:4 w rewanżu). Nasi rodzimi sympatycy siatkówki wskażą być może na „tylko” brązowy medal mistrzostw Europy. Trochę rzecz jasna przesadzamy, niemniej po ubiegłorocznym mistrzostwie świata apetyty znów znacząco wzrosły...
Obiektywnie/subiektywnie wskazujemy jednak na porażkę Rogera Federera z Novakiem Djokoviciem w finale Wimbledonu. Szwajcar był w tym pojedynku lepszy od Serba we wszystkich możliwych statystykach. Zdobył więcej punktów, lepiej serwował i punktował przy siatce, wykorzystał więcej break pointów, miał więcej uderzeń kończących, a w dodatku dwie piłki meczowe przy własnym serwisie... A jednak przegrał i kto wie czy doczeka się jeszcze kolejnej takiej szansy na wygranie turnieju Wielkiego Szlema.

Najlepiej zarabiający
Tu podeprzemy się wyliczeniami „Forbesa”, bazującymi na zarobkach sportowców od czerwca 2018 roku do czerwca 2019. Wynika z nich, że najlepiej opłacanym w tym czasie sportowcem na świecie był Lionel Messi, na którego konto trafiło w sumie 127 mln dolarów. Drugi był Cristiano Ronaldo (109 mln), a trzeci Neymar (105 mln). Dopiero na czwartym miejscu znalazł się bokser Canelo Alvarez (94 mln), a na piątym Roger Federer (93,4 mln). Inny bokser - Floyd Mayweather Jr. - znalazł się z kolei na czele opublikowanej kilka dni temu przez „Forbesa” listy najlepiej zarabiających sportowców ostatniej dekady (zarobił w sumie 915 mln dol). Drugi jest Ronaldo (800 mln).

Najbardziej przegrany
Neymar. W kasie się zgadza, ale wrócić do Barcelony nie zdołał, a zwycięskie dla Brazylii Copa America oglądał w telewizji. W PSG też nie poprawił sobie notowań, mimo kilku dobrych występów i kilku ważnych bramek.
- Gra tylko i wyłącznie pod siebie. Postawcie się w sytuacji zawodników PSG, od miesięcy muszą funkcjonować obok kogoś, kto zwyczajnie sr* na ten klub i swoich kibiców - skrytykował go ostatnio były reprezentant Francji Emmanuel Petit.

Najlepszy trener
Jürgen Klopp. Chyba nie trzeba uzasadniać...