Najczęściej używana broń na świecie. To dzieło Michaiła Kałasznikowa

Andrzej Dworak
Za opracowanie AK-47 jego twórca Michaił Kałasznikow dostał od przywódców radzieckich wiele medali i wyróżnień
Za opracowanie AK-47 jego twórca Michaił Kałasznikow dostał od przywódców radzieckich wiele medali i wyróżnień Vladimir Vyatkin/SPUTNIK Russia/East News
Karabinek szturmowy konstrukcji Kałasznikowa AK-47 został wyprodukowany w liczbie - jak się szacuje - 100 mln egzemplarzy i stał się najbardziej śmiercionośnym orężem w historii. Ma na koncie więcej ofiar niż zabici od ognia artylerii, wskutek bombardowań czy ostrzału rakietowego, a większość z nich to cywile. W rękach złych ludzi stał się narzędziem zbrodni, ale również przed takimi skutecznie bronił. Minęło 100 lat od urodzin jego twórcy.

Karabin AK-47 lub jakiś z jego licznych wariantów miało - i wciąż ma - nawyposażeniu wiele armii. Był używany w czasie napadu na magazyn satyryczny „Charlie Hebdo” w Paryżu w styczniu 2015 roku, służył do ataków terrorystycznej organizacji Boko Haram w Nigerii i używali go również zamachowcy w Mumbai w 2008 roku, kiedy brali na cel dworce i hotele - jest niemal wszędzie tam, gdzie pojawiają się terroryści. Oparty w zasięgu ręki o ścianę był na zdjęciach z Osamą Bin Ladenem i zabitym niedawno przez Izrael przywódcą państwa islamskiego Abu Bakr al-Baghdadim.

Stał się symbolem wszelkiej maści rewolucji, a nawet symbolem walki o wolność - widnieje na przykład na fladze wyzwolonego z kolonializmu Mozambiku. I nic dziwnego, gdyż wsparcie ruchom narodowowyzwoleńczym i rewolucjom udzielały ZSRR, państwa Układu Warszawskiego i Chiny Ludowe, a jednym z najważniejszych elementów tego wsparcia był eksport broni, czyli m.in. dostawy stosunkowo taniego, prostego i dobrego sprzętu, jakim były karabinki Kałasznikowa.

Wyprodukowano około 100 mln AK-47. To najpopularniejszy karabin, ulubiona broń gangsterów różnej maści oraz terrorystów

Pierwszy raz w regularnej wojnie AK-47 pojawił się na początku lat 50. w Korei. Był głównym uzbrojeniem Vietkongu i w czasie wojen w Afganistanie, w Zatoce Perskiej i w Jugosławii. Wciąż używany jest na Bliskim Wschodzie. Trzymają go w dłoniach dziecięcy żołnierze w Afryce, strzelają z niego w bitwach narkotykowych, był w rękach „zielonych ludzików” w Donbasie i jest po obu stronach konfliktu na Ukrainie. Jeszcze długo pozostanie najpopularniejszą bronią palną na świecie.

Najpierw był AS-44 Sudajewa

Aleksiej Sudajew był tym, który w 1943 roku nadał główny kierunek rozwoju broni strzelec-kiej w ZSRR. Jego eksperymenty doprowadziły do zastosowania zupełnie nowej amunicji kalibru 7,62. Do tego kalibru zaczęto przystosowywać dotychczasowe konstrukcje Tokariewa i Szpagina (twórcy słynnej pepeszy). Sam Sudajew zbudował po kilku mniej udanych próbach prototyp automatu o nazwie AS-44.

Zasada działania AS-44 przypominała w znacznym stopniu późniejszą konstrukcję Kałasznikowa i polegała na specyficznym mechanizmie wykorzystującym energię gazów strzelniczych. Jako jeden z pierwszych Sudajew zastosował koncepcję konstrukcji przyjmującej dużą tolerancję dopasowania poszczególnych części - luźną, nie ścisłą. Miało to sprawić, że broń będzie działać w każdych warunkach - nawet mocno zabrudzona, w warunkach braku smaru, w upale i na mrozie. Później, dzięki tej koncepcji, karabinek Kałaszni-kowa uzyskał sławę na całym świecie.

CZYTAJ TEŻ | Kałasznikow - dla jednych ikona dzisiejszych czasów, dla innych symbol strachu i zła

Sudajew przygotował niedużą serię drugiego prototypu swoich AS-44, którą przydzielono żołnierzom w celach prób. Broń zebrała dobre opinie, ale ostatecznie uznano ją za jeszcze niegotową do wyposażenia armii i zbyt ciężką. Dalsze prace nad nią przerwała śmierć konstruktora w 1946 roku. Wkrótce automat Sudajewa trafił do Michaiła Timofiejewicza Kałasznikowa.

Wzorowy produkt systemu

Według radzieckiej propagandy twórca najpopularniejszej broni na świecie był człowiekiem prostym, który doszedł do wszystkiego własną pracą i talentem. Naturalnie wspierał go w tym wszystkim geniusz partii. Kałasznikow był typowym proletariackim bohaterem, człowiekiem z ludu, którego dostrzegły władze oraz dowództwo armii i pomogły mu stworzyć dla ZSRR i jego sprzymierzeńców broń odpowiednią do odpierania agresji Zachodu. To naturalnie była tylko część prawdy.

Konstruktor przyszedł na świat 10 listopada 1909 roku we wsi Kurja w Kraju Ałtajskim. W 1930 roku został z rodziną deportowany w okolice Tom-ska. Wyuczył się na mechanika na kolei, a w 1938 roku został powołany do wojska, gdzie był kierowcą i mechanikiem. Po ataku Niemiec służył jako czołgista na froncie. Jesienią 1941 roku podczas bitwy pod Briańskiem jego czołg spłonął, a on sam został ciężko ranny w ramię.

Tę część opowieści o przyszłym wynalazcy AK-47 można przyjąć bez zastrzeżeń, ale to, że w lazarecie usłyszał od rannych żołnierzy narzekania na radziecką broń i postanowił pracować w celu dostarczenia im czegoś lepszego, brzmi jak propagandowa bajka. Niezależnie jednak od wszystkiego, Kałasznikow był zdolnym mechanikiem i zaraz po wojnie awansował do roli jednego z głównych konstruktorów broni. Przejął i rozwinął prototyp Sudajewa.

Zmiana czasu i miejsca

W 1943 roku urząd uzbrojenia Trzeciej Rzeszy zlecił firmie Haenel z Suhl wyprodukowanie nowoczesnego karabinka automatycznego dla piechoty. Miała to być najlepsza broń tego typu na świecie, przewyższająca siłą ognia, celnością i wytrzymałością wszystko, co do tej pory było na wyposażeniu wojska. Adolf Hitler osobiście zdecydował, że nowy karabinek będzie się nazywał „Sturmgewehr 44”. Jeśli porównamy zdjęcia owego „karabinu szturmowego 44” z AK-47, to zauważymy ogromne podobieństwo obu broni, które stało się podstawą bardzo rozpowszechnionego sądu - że Kałasznikow skopiował niemiecki wynalazek. Rzeczywiście - oba karabinki strzelały amunicją tego samego typu i miały wypełniać podobne założenia na polu bitwy. Tymczasem podobieństwa są jedynie zewnętrzne; bronie działają na odmiennych zasadach i są inaczej zbudowane oraz - co najważniejsze - pierwsze egzemplarze „StG 44” dostały się w ręce Rosjan w 1944 roku, a Sudajew dostarczył Armii Czerwonej swój prototyp działający na takiej samej zasadzie, co późniejszy AK-47, rok wcześniej. Mimo to można przyjąć, że w AK-47 jest jakaś część niemieckiej myśli technicznej - w zespole konstruktorów z Iżewska skupionych wokół Kałasznikowa byli niemieccy jeńcy z inżynierem Hugo Schmeisserem na czele. A w jego macierzystych zakładach w Suhl produkowano za czasów NRD różne typy kałasznikowów.

Prawdy i mity

Projekt Kałasznikowa wygrał konkurs na uzbrojenie piechoty w Związku Radzieckim, ale pierwszym modelom karabinka z 1947 roku daleko było do doskonałości. Łatwo się brudził, tracił celność i przestawał działać. Słynną niezawodność i skuteczność zyskał dopiero w ciągu następnych 12 lat. To, co znamy dziś jako AK-47, po-wstało dopiero w 1959 roku.

Był lepszą bronią niż to, co miały na wyposażeniu wojska NATO… Tak było, ale do czasu. O przewadze AK-47, a właściwie jego chińskiej wersji AK-56, przekonali się boleśnie Amerykanie i firma Colt na początku wojny w Wietnamie. Dopiero kiedy żołnierze US Army dostali do rąk wciąż ulepszane M-16, mogli tę przewagę niwelować.

Automat Kałasznikowa też był rozwijany, a jego najważniejsze warianty to: AKM z 1959 roku oraz - strzelający już amunicją kalibru 5,45 x 39 - AK-74. Z kolei AK-100 był już zbudowany m.in. z plastików i był rozwinięciem poprzednich wersji - m.in. strzelający amunicją 5,45 x 39, 5,56 x 45 oraz 7,62 x 39, ze składaną kolbą i krótszą lufą.

W Polsce słynny karabinek był na wyposażeniu wojska przez niemal 70 lat, a jego znakomite wersje produkowała fabryka w Radomiu. Z wojsk Układu Warszawskiego tylko Czesi nie przejęli AK-47 na swoje wyposażenie i mieli swój - podobny technicznie - Sa vz. 58.

Ewenementem pośród licznych kopii i wersji AK-47 jest „duński kałasznikow” Madsen LAR, który zewnętrznie nie przypomina co prawda pierwowzoru, ale jest niemal jego techniczną kopią. Takich zresztą „naśladowców” jest na świecie mnóstwo - AK-47 nie chroni żaden patent, więc produkuje go, kto może i chce, a Michaił Timofiejewicz Kałasznikow przekręca się w grobie - zmarł tuż przed Bożym Narodzeniem w 2013 roku. Gdyby żył w kapitalizmie, byłby miliarderem. A tak, jako typowy radziecki proletariusz, mieszkał i żył skromnie do końca swych dni w Iżewsku, uprawiając z upodobaniem niewielki ogródek warzywny. Choć był m.in. dwukrotnym „Bohaterem Pracy” w ZSRR i „Bohaterem Federacji Rosyjskiej”.

Rosjanie pokazali nowy model Kałasznikowa. RPK – 16 jeszcze w tym roku ma trafić do wyposażenia rosyjskich służb specjalnych

Źródło:
RUPTLY

POLECAMY W SERWISIE POLSKATIMES.PL:

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Komentarze

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

Nikt jeszcze nie skomentował tego artykułu.
Wróć na i.pl Portal i.pl