
Richmond Boakye - Górnik Zabrze
Czy to poważne nazwisko? Jak najbardziej. Czy na razie zawodzi? Niestety tak. Kibice i zarząd klubu mieli powody, by sądzić, że Ghańczyk od razu pozamiata w lidze. To w końcu były gracz włoskich klubów, który świetnie spisywał się w serbskiej Crvenie zvezdzie Belgrad, o czym świadczą statystyki.
Przy Roosevelta Igor Angulo przyzwyczaił wszystkich, że gwarantuje regularne strzelanie. Tymczasem Boakye, też snajper, ma za sobą osiem występów, a na koncie brak nawet debiutanckiej bramki. To duże zmartwienie Marcina Brosza, który pokłada w nim spore nadzieje.
Górnik jeszcze liczy się w walce o podium, ale bez skuteczności nowego snajpera ta misja się nie powiedzie. Zostało siedem meczów do wygaśnięcia tej głośnej umowy.

Djordje Crnomarković - Zagłębie Lubin
Cóż, Lubomir Guldan nie ma na razie godnego następcy. Nowy dyrektor sportowy w przerwie między rundami zakończył piłkarską karierę i na środek obrony ściągnął Serba z Lech Poznań. "Brate" jednak zupełnie zawodzi, o czym świadczy kilka druzgocących faktów:
- obecność wyłącznie w antyjedenastkach kolejki
- spowodowanie kontuzji Piotra Pyrdoła, co poskutkowało dyskwalifikacją na 3 mecze i karą 30 tys. złotych
- zmarnowanie decydującej jedenastki w meczu Pucharu Polski z Chojniczanką Chojnice