Informację o śmierci Rosjanina przekazał za pośrednictwem mediów społecznościowych znany pod pseudonimem "Stirlitz" ukraiński oficer Anatolij Sztefan.
"Pierwszy zastępca dowódcy 1. Mieszanej Dywizji Lotniczej pułkownik Anatolij Stasiukiewicz zrobił 'krok dobrej woli' - oficjalnie zdenazyfikowany i zdemilitaryzowany. Chwała narodowi ukraińskiemu. Śmierć wrogom" – napisał na Twitterze.
Wcześniej "Stirlitz" donosił o śmierci żołnierza z samozwańczej Ługańskiej Republiki Ludowej. "Siergiej Kostomarow z miasta Ługańska, pseudostarszy porucznik, dowódca Orków 2 AK ROA" – przekazał i dodał: "Karma dogoniła zdrajcę".
Wszystko przez systemy HIMARS?
W piątek rosyjska redakcja BBC pisała, powołując się na własne wyliczenia, że wzrost liczby rosyjskich oficerów zabitych przez siły ukraińskie w ostatnich tygodniach może wynikać m.in. z wykorzystywania amerykańskich systemów artylerii rakietowej HIMARS, umożliwiających przeprowadzanie punktowych ataków np. na ośrodki dowodzenia.
Według danych BBC, do piątku udało się potwierdzić śmierć 4940 żołnierzy służących w armii najeźdźcy, z czego 852 to oficerowie. W ciągu ostatnich dwóch tygodni na Ukrainie zginęło ponad 80 rosyjskich oficerów, w tym 10 pułkowników.
Jak podkreślono, sporządzona lista uwzględnia tylko zgony potwierdzone z imienia i nazwiska, figurująca na niej wysokość rosyjskich strat może więc być co najmniej dwukrotnie niższa od rzeczywistej.
BBC zwracało uwagę na obecność wśród zabitych rosyjskich oficerów 50 lotników. Jak zaznaczono, jest to w każdej armii elita, gdyż wyszkolenie jednego może trwać 15-17 lat i kosztuje 12-14 mln dolarów.
Według BBC, pięciu zabitych rosyjskich lotników miało ponad 50 lat i niektórzy z nich powinni byli już kilka lat temu zostać przeniesieni do rezerwy. Ich udział w działaniach bojowych może potwierdzać "niedobór dobrze wyszkolonych i zmotywowanych pilotów młodego pokolenia".
Najwięcej poległych wojskowych pochodziło z Dagestanu (245), Buriacji (224) i Kraju Krasnodarskiego (170). Wiadomo o jedynie 11 zabitych żołnierzach z Moskwy, chociaż liczba mieszkańców stolicy stanowi 9 proc. populacji Rosji - zauważyli autorzy opracowania.
Twitter, PAP
