
Asp. sztab. Radosław Gwis z biura prasowego KW Policji w Łodzi zauważa, że prawdopodobnie doszło do nieszczęśliwego wypadku, którego jednak można było uniknąć. Dlatego apeluje o rozwagę i zaniechanie ekstremalnych sportów zimowych.
- Rzeka zimą jest niebezpieczna, woda bardzo zimna, do tego kry lodu. Łatwo może dojść do wypadku i szybkiego wychłodzenia organizmu. Pamiętajmy, że pasażerowie Titanica w większości nie utopili się, lecz umarli z wychłodzenia - mówi obrazowo asp. sztab. Gwis.
CZYTAJ DALEJ >>>>
..

Mł. bryg. Jędrzej Pawlak, rzecznik prasowy KW Państwowej Straży Pożarnej w Łodzi też podkreśla, że pływanie zimą chybotliwym kajakiem po rzece jest ekstremalnie niebezpieczne. A uczestnicy takich wypraw powinni mieć odpowiedni ekwipunek. - Strażaccy nurkowie ćwiczą też zimą, ale mają suche kombinezony, które zabezpieczają przed utratą ciepła - mówi.
W wodzie o temperaturze 1 stopnia można przeżyć do 15 minut.
CZYTAJ DALEJ >>>>
..

W ostatnich tygodniach rozwija się moda na ekstremalne aktywności zimowe takie jak morsowanie lub chodzenie po górach w kostiumach kąpielowych. W każdy weekend w wielu miejscowościach regionu łódzkiego, m.in. w Łodzi, Radomsku, Piotrkowie odbywa się morsowanie w zamarzniętych akwenach wodnych.
CZYTAJ DALEJ >>>>
..

Nowością jest tzw. górskie morsowanie, czyli zimowe wyprawy w góry w letniej odzieży. Kilka tygodni temu głośno było o turystce, która weszła na Babią Górę w samej bieliźnie przy 14 stopniach mrozu. Dostała hipotermii, temperatura jej ciała spadła do 26 stopni. Ale GOPR-owcom udało się ją ściągnąć na dół i uratować.
Nie zniechęciło to naśladowców. Dwa tygodnie temu grupa miłośników ekstremalnych przeżyć sportowych „Jelenie w Terenie Pędziwiatry” ze Skierniewic weszła w nocy, w czasie śneżnej zamieci na Babią Górę, by pomóc w leczeniu chorej Karoliny. Niektórzy uczestnicy wyprawy byli tylko w szortach...