- Wiemy o siedmiu Amerykanach zaginionych w tej katastrofie – mówi Alex De Georgey, kierownik terenowych prac poszukiwawczych amerykańskiej agencji rządowej DPAA. - Pracujemy nad tym, żeby zrobić wystawę, opowiadającą tę historię i pokazującą znalezione artefakty.
We Wrocławiu projektowi przewodzi profesor Maciej Trzciński. - Od kilku lat kształcimy ekspertów w tym zakresie. Archeologia sądowa zajmuje się właśnie tego typu badaniami.
Tegoroczne prace na terenie katastrofy zakończyły się na początku września. W wykopaliskach odkryto ludzkie szczątki, które trafią na badania laboratoryjne do USA. Zaś znalezione fragmenty rozbitego samolotu zostaną zaprezentowane w muzeum archeologii, na wystawie w 2022 roku.
Wspomniany samolot to B-17 zwany "Latającą fortecą". Z przekazów historycznych wiadomo, że rozbił się na terenie Dolnego Śląska 22 marca 1945 roku. Wracał z misji do bazy we Włoszech po bombardowaniu Zagłębia Ruhry. Alianckie samoloty atakowały cele wojskowe niemieckiego regionu przemysłowego.
