
- Oskarżony kilkukrotnie odchodził i powracał do pokrzywdzonego szturchając go i popychając. Blisko 30-krotnie używał posiadanych zapalniczek po to, aby skutecznie go podpalić: początkowo tułów, a następnie włosy. Zapisy monitoringu wskazują niezbicie, że podpalony mężczyzna dawał oznaki życia - informuje Krzysztof Kopania, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Łodzi.

Do podpalenia mężczyzny doszło 20 marca na przystanku autobusowym przy ul. Pomorskiej w rejonie osiedla studenckiego Lumumbowo w Łodzi. Interweniowali strażacy i policjanci

Do podpalenia mężczyzny doszło 20 marca na przystanku autobusowym przy ul. Pomorskiej w rejonie osiedla studenckiego Lumumbowo w Łodzi. Interweniowali strażacy i policjanci

Policjantów szczególnie zbulwersowanie zachowanie 33-latka po zdarzeniu na przystanku, gdyż okazało się, że obserwował on z dość bliska akcję gaśniczą strażaków, po czym spokojnie odjechał miejską komunikacją – zaznacza komisarz Aneta Sobieraj, rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi.