
Wielu z nas od ponad roku pracuje zdalnie. Ta forma pracy niebawem ma zostać uregulowana w Kodeksie Pracy, bo jak się okazuje pracownikom zdarzają się rozmaite przewinienia. Najpoważniejszym jest spożywanie alkoholu w czasie pracy, co mimo wszystko trudno udowodnić, gdy pracownika nie ma w biurze.
WIĘCEJ NA KOLEJNYCH STRONACH>>>

- Coraz częstszym problemem jest spożywanie alkoholu lub przyjmowanie narkotyków przy pracy w domu. W ostatnim czasie zetknąłem się z co najmniej kilkunastoma sygnałami od firm w tej sprawie - mówił Grzegorz Orłowski, radca prawny w kancelarii Orłowski Patulski Walczak w rozmowie z Dziennikiem Gazetą Prawną na początku tego roku.

Jak to udowodnić?
Pojawiają się sygnały, że w takich sytuacjach pracownicy dostają zwolnienia dyscyplinarne. Problem w tym, że pracę pod wpływem alkoholu trudno udowodnić. Bełkot na Teamsie nie jest jednoznacznym dowodem na to, że pracownik podczas pracy pije. W pracy stacjonarnej można wezwać do miejsca pracy policję. W domu pracownik nie musi wpuszczać funkcjonariuszy do środka. W ocenie prawników zwolnienie dyscyplinarne za picie alkoholu podczas wykonywania pracy zdalnie trudno udowodnić, ale jeśli z tego powodu pracownik nie odbiera telefonów albo nie loguje się do swojego służbowego komputera może być uznane za niewykonywanie obowiązków pracowniczych.

Praca zdalna ma zostać uregulowana w Kodeksie Pracy, ale do dziś nie znamy szczegółów tych regulacji. Tymczasem od marca większość osób jest kierowana do pracy zdalnej, do czego zachęcają rządzący w związku ze wzrostem zachorowań na koronawirusa.