
- Orzeczenie sądu jest po prostu absurdalne - komentuje Piotr Paduszyński, łódzki adwokat. - Podczas trwania epidemii, setki jeśli nie tysiące ludzi w kraju będących w podobnej sytuacji przewożą dzieci między jednym a drugim rodzicem i sądy im tego nie bronią.
Kolejne piętro absurdu sytuacji to fakt, że ministerstwo sprawiedliwości poinformowało, iż na czas pandemii w mocy pozostają wszystkie prawomocne postanowienia wydane przez sądy w sprawie kontaktów z dziećmi rodziców, którzy żyją oddzielnie. Łodzianin takie ma, a z córką i tak nie może się widywać, bo - wedle prawomocnego postanowienia sądu - winien to robić w obecności kuratora. A praca kuratorów jest zawieszona i koło się zamyka.
Pan Dawid odwołał się od postanowienia sądu. Czeka na decyzję wyższej instancji. Nie wiadomo, kiedy znów zobaczy córkę.
