O zasadzce zastawionych przez rosyjskich najeźdźców na rodzinę z Buczy poinformował doradca MSW Ukrainy Anton Heraszczenko. Jak przekazał, kiedy po wypędzeniu wroga z miasta Tatiana Manko wróciła wraz z rodziną do swojego domu, zobaczyła tam nie tylko ogromny bałagan, ale także "niespodziankę", którą rosyjscy żołnierze zostawili w pianinie jej córki.
"Śmiertelna pułapka cudem nie zadziałała" – podkreślił Heraszczenko.
"Rasistowscy degeneraci, jak zawsze, wykazali się szczytem cynizmu – podłożyli pod młotki fortepianu należącego do jej dziesięcioletniej córki granat podlufowy VOG-25P" – dodał. Doradca MSW Ukrainy podkreślił, że tylko dzięki czujności kobiety nikt nie został ranny, a wezwani przez nią saperzy przejęli i rozbroili granat.
Szerzej historię dziewczynki i jej rodziny opisał serwis theclaquers.com.
nv.ua
