Kalsarikännit
To fińskie słowo, którym określić można samotne picie wina w domu. W bieliźnie. Można dzięki temu na samotność spojrzeć w inny sposób - to czas dla nas, gdy możemy go celebrować, zamiast się smucić. I celebrujemy to lampką dobrego wina.
Jeśli nie cieszą cię imprezy, przyjaciele są zapracowani i odczuwasz chęć spędzenia miło czasu, to zawsze pamiętaj, że masz osobę, z którą możesz spędzić wieczór - jesteś nią Ty sama. Włączasz ulubioną muzykę, wchodzisz pod koc i czujesz spokój.
Lagom
Szwedzkie słowo oznaczające "w sam raz" i odnoszące się do równowagi w życiu.
Dlaczego to ciekawa sztuka życia? Bo pokazuje, że szczęścia nie da nam nastawianie się na jeden cel, ale szukanie balansu między różnymi rzeczami - pracą, pasjami i ludźmi, którzy nas otaczają.
To świadomość, że... przeciętność jest okej. Rezygnujemy z wyścigu szczurów i dążenia do osiągania ekstremalnych doznań - zadowolenie daje nam to, co osiągnęliśmy, czyli umiarkowanie.
To zdroworozsądkowe podejście do spraw - nie potrzebujemy dużo, by być szczęśliwym, ale w sam raz. Mamy 3 koty? W sam raz, jest okej, nie mamy miejsca dla nowego kociaka, chociaż jest słodki. Jesteśmy na wysokim stanowisku w firmie, a rodzina dopytuje, kiedy awans? Chcemy robić, to co lubimy, a nie wspinać się po drabinie dla samej wspinaczki. Jesteśmy szczęśliwi robiąc swoje.
Robimy to, co podpowiada nam rozsądek i nie ulegamy presji. Jest to trudne, ale nie jest niemożliwe.
Lagom to umiar: możemy leniuchować na kanapie, ale powinniśmy też znaleźć czas na ćwiczenia i zdrową dietę. Aby żyć lagom, powinniśmy żyć ekologicznie i prosto.
Zero waste
Jak żyć lepiej? Śmiecąc mniej! Świadomość społeczna w kwestiach dbałości o środowisko wciąż się zwiększa. Zamiast siatek nosimy płócienne torby na zakupy, a na balkonach hodujemy zioła i roślinki. Wybieramy opakowania ekologiczne i dbamy o to, by plastików w naszym życiu było jak najmniej. Czy nie lepiej żyje się wiedząc, że dbamy o planetę? O wiele lepiej!
Kilka prostych zasad wprowadzonych w życie sprawia, że zupełnie inaczej postrzegamy rzeczywistość. Dziś produkujemy tony śmieci, wyrzucamy żywność i ubrania, bo wszystko jest w miarę tanie i do zastąpienia. Nie powinno tak być! Ileż jest rzeczy, które możemy użyć ponownie? Albo postarać się o to, by ktoś miał z nich użytek?
Segregacja i samowystarczalność - do tego powinniśmy dążyć. Chociaż supermarkety kuszą nas kolorami i promocjami, to powinniśmy wspierać lokalnych przedsiębiorców i wybierać, to co najbliżej. Jeśli mamy szansę mieć ogródek i hodować własne warzywa, warto to robić. Chociaż jest to czasochłonne, daje mnóstwo radości i satysfakcji. Nawet zioła na parapecie są już krokiem do życia w stylu zero waste. Wykorzystujmy ile się da, zamiast wyrzucać. Soki możemy robić w domu, a lunch do pracy nosić w pudełkach. Słoiki można ponownie wykorzystać. Przede wszystkim to też świadome wybory, których dokonujemy każdego dnia.
Mindfulness
To sztuka uważności i życia w chwili obecnej.
Nasze myśli wciąż zaprzątają sprawy ważne i mniej ważne, przez co nie umiemy skoncentrować się na chwili, a odpływamy gdzieś daleko. Będąc na wakacjach martwimy się sprawami, które mamy do załatwienia w pracy, a podczas kolacji z przyjaciółmi analizujemy finanse czy układamy listę zakupów na weekend.
To sprawia, że nasze myśli są rozbiegane, a umysł nie odpoczywa w chwilach, w których powinien. Z drugiej strony - zmuszamy go do odpoczynku w określonych momentach, a to przecież tak nie działa. Nie da się wyłączyć obsesji zamartwiania się czy analizowania.
Ale można je wyciszyć albo przynajmniej starać się to zrobić. Jak? Starając się praktykować medytację. Przez nasze ciało przepływają setki myśli i emocji - nasze mięśnie reagują na każdy stres. Jesteśmy spięci, czujemy ból i ... najczęściej w momentach, gdy staramy się odpoczywać. Skumulowany stres "schodzi" z nas w chwili, gdy nie jesteśmy gotowi do walki czy ataku, w sytuacji stresowej. Ból brzucha, drżenie powiek czy kołatanie serca nagle dopadają nas, gdy oglądamy film czy jesteśmy na spacerze. Myślimy sobie: przecież się nie stresuję, właśnie staram się zrelaksować.
Ciało jednak pamięta. Stąd też MINDFULNESS - to sposób na skupienie się na czynności czy emocji. Jeśli jemy coś pysznego, to powinniśmy delektować się tym. Smakować, wąchać, przyglądać się temu z uwagą. Powinniśmy też starać się zrelaksować nasze ciało - czy to podczas siedzenia, leżenia - pozwolić myślom przepływać, ale bez skupiania się na nich czy walczenia z nimi. Wówczas uda nam się zredukować napięcie, które nam wciąż towarzyszy. Chodzi również o trening oddechu - gdy stresujemy się dużo, nasz oddech staje się płytki i szybki. Dzięki medytacji możemy dążyć do tego, by... przestać go kontrolować.
Mindfulness to sztuka obecności i uważności - delektowania się chwilą obecną i skupianie się na niej, czerpania garściami z tego, co nam się przydarza.
