
Do zabójstwa doszło 9 grudnia 2019 roku w podopolskiej Zawadzie. 38-letni Marek M. prowadził tam biznes. Miał problemy finansowe, a mieszkający pod Opolem Maciej Z. pożyczał mu pieniądze na procent. Sąd pierwszej instancji skazał 38-latka na 25 lat więzienia. Sąd apelacyjny uznał, że kara jest zbyt surowa, bo oskarżony działał w obronie koniecznej, ale przekroczył jej granice.

Do zabójstwa doszło 9 grudnia 2019 roku w podopolskiej Zawadzie. 38-letni Marek M. prowadził tam biznes. Miał problemy finansowe, a mieszkający pod Opolem Maciej Z. pożyczał mu pieniądze na procent. Sąd pierwszej instancji skazał 38-latka na 25 lat więzienia. Sąd apelacyjny uznał, że kara jest zbyt surowa, bo oskarżony działał w obronie koniecznej, ale przekroczył jej granice.

Do zabójstwa doszło 9 grudnia 2019 roku w podopolskiej Zawadzie. 38-letni Marek M. prowadził tam biznes. Miał problemy finansowe, a mieszkający pod Opolem Maciej Z. pożyczał mu pieniądze na procent. Sąd pierwszej instancji skazał 38-latka na 25 lat więzienia. Sąd apelacyjny uznał, że kara jest zbyt surowa, bo oskarżony działał w obronie koniecznej, ale przekroczył jej granice.

Do zabójstwa doszło 9 grudnia 2019 roku w podopolskiej Zawadzie. 38-letni Marek M. prowadził tam biznes. Miał problemy finansowe, a mieszkający pod Opolem Maciej Z. pożyczał mu pieniądze na procent. Sąd pierwszej instancji skazał 38-latka na 25 lat więzienia. Sąd apelacyjny uznał, że kara jest zbyt surowa, bo oskarżony działał w obronie koniecznej, ale przekroczył jej granice.