Małgorzata Karwicka przybliży m.in. postać Wandy Chicińskiej, pierwszej lubelskiej fotografki. Atelier fotograficzne w hotelu Europejskim (dziś Europa) Chicińska prowadziła od 1871 roku, przez około dwadzieścia lat.
- To osoba fascynująca, również ze względu na jej wkład w emancypację kobiet - mówi Małgorzata Karwicka, która bada życiorysy pierwszych lubelskich fotografów. Chicińska chciała otworzyć szkołę dla kobiet przy swoim zakładzie, w której uczyłyby się m.in. sztuki fotografii i rysunku. Nie udało się, bo zgłosiły się tylko dwie chętne.
Z Lublina Chicińska wyjechała w czasie I wojny światowej. - Z mężem Andrzejem Płaczkowskim, także fotografem, rozstała się wcześniej. Mężczyzna wyjechał z Lublina. Przypuszczam, że powodem ich rozstania mogła być śmierć dziecka. Chłopiec miał 5 lat, kiedy zmarł - mówi Małgorzata Karwicka. Nasza rozmówczyni dotarła też do dokumentów sądowych, w których Chicińska informowała, że ze swoim mężem nie miała kontaktu przez 40 lat.
- Chicińska pod koniec życia wróciła do Lublina. Z jej aktu zgonu wynika, że zmarła w 1938 roku w przytułku. Dotarłam do krewnych dawnej fotografki, nie mieli świadomości jej zasług - dodaje Karwicka.
Wiele pytań dotyczących początków fotografii nadal czeka na odpowiedź.
W przypadku Bennego, autora dagerotypów (wczesny proces fotografii) nie znaliśmy nawet jego imienia. Podpisywał się A. Benny. Dziś wiadomo, że miał na imię Adolf. W zbiorach prywatnych jest jeden jego dagerotyp, przedstawiający dwie kobiety i mężczyznę. Wcześniej wydawało się też, że Benny był wędrownym fotografem, ale mamy dowód na to, że mieszkał w Lublinie.
- Jego akt zgonu odnalazłam w archiwach parafii ewangelicko-augsburskiej Świętej Trójcy w Lublinie - wyjaśnia Małgorzata Karwicka, która poprowadzi środowe warsztaty.