Tatry są bliżej
W polskie góry dla wszystkich Polaków jest bliżej. Mieszkańcy Pomorza mają co prawda najdalej w Tatry, ale i tak o kilkaset kilometrów bliżej niż, gdyby chcieli jechać do Tyrolu w Austrii. Po co więc tłuc się samochodem kilkanaście godzin w Alpy austriackie, jak można szybciej dojechać w nasze góry...
W Tarach mówią po polsku
To również duży atut. W Tatrach dogadasz się z każdym po polsku. Nie ma co się więc obawiać, że nasz niemiecki, francuski czy włoski jest słaby. Angielski też możemy mieć jak dla początkujących. W Tatrach nie musimy znać obcego języka. Mamy tutaj nie tylko polski klimat, ale i taki swojski. Miejscowi są gościnni, jak trzeba to pomogą, zabawą się z nami. I po co się męczyć z Włochami, Austriakami czy Francuzami?
Tatry są mniejsze
To na pierwszy rzut oka może wydawać się dziwne, jednak jest to również plus. Zwłaszcza dla miłośników górskich wędrówek - czy to latem, czy zimą. Alpejskie doliny ciągną się kilometrami. Wędrowanie po takich dolinach np. na nartach jest okropnie nudne. W Tatrach natomiast o wiele szybciej zmienia nam się krajobraz, mamy większa różnorodność otoczenia. W jeden dzień możemy zaliczyć jakaś dolinkę, halę, szczyt i wrócić do pensjonatu. W Alpach te doliny się ciągną i ciągną i... ciągną.
Tatry są tańsze
Mimo wielu przytyków, że Zakopane jest drogi, faktem bezspornym jest, że wypad w Tatry nadal jest o wiele tańszy niż w Alpy. Odpada nam spory koszt transportu, noclegi są tańsze, jedzenie tańsze. Generalnie w Tatrach wydamy mnie kasy. A to zdecydowanie ogromny plus.
