Tatry nie są za wysokie
To też naszym zdaniem może być plus. Szczególnie dla tych, którzy nie są przyzwyczajeni do dużych wysokości. Nie boli nas głowa przy zmianie klimatu, nie trzeba się aklimatyzować. Mówiąc o góralsku po co się styrmać tak wysoko w Alpy, jak mamy Tatry.
Tatry w jednym państwie, góra w dwóch
I to na dodatek w kraju, gdzie mówią po polsku, albo po słowacku - czyli w języku zbliżonym do polskiego. Alpy to tymczasem Austria, Włochy, Francja, Niemcy, Luksemburg, Szwajcaria. Za dużo wybierania, za dużo tej różnorodności na jeden górski wypad...
W Tatrach po polskiej stronie nie płacisz za pomoc
To ważne, bo wielu wróciło z wypoczynku ze sporymi długami. Akcje ratunkowe w polskich górach są bezpłatne. Za pomoc ratowników Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego nie zapłacimy nic. Tymczasem w każdy z krajów alpejskich lepiej przed wypadek w góry (czy na stoki narciarskie) wykupić odpowiednie ubezpieczenie. Inaczej służby ratunkowe po akcji wystawią nam spory rachunek. A jak do akcji użyty zostanie śmigłowiec, wtedy taki wypad nasz portfel może zapamiętać na długie lata...
W Tatrach zjemy... pierogi
Na koniec coś dla miłośników polskiej kuchni. W Alpach nie wiedzą co to są pierogi, a w Tatrach tym polskim frykasem możemy się delektować niemal w każdej karczmie. Do tego dochodzi oscypek, kwaśnica, baranina i inne frykasy podhalańskiej kuchni.
