
Paulo Dybala ma polskie korzenie i mógłby zagrać dla biało-czerwonej reprezentacji. Wybrał jednak Argentynę, z którą sięgnął właśnie po mistrzostw świata. Oto inne przykłady wyśmienitych graczy łączonych z naszą kadrą.

Lukas Podolski (Niemcy)
Wskazanie Lukasa Podolskiego w tym zestawieniu to sprawa oczywista. Mistrz świata z 2014 roku urodzony w Zabrzu jakimś cudem na etapie selekcji reprezentacji Polski przepadł i trafił na radary federacji niemieckiej.
Na przełomie 2003 i 2004 roku wyraził chęć gry dla Polski, ale jak sam przyznał, nikt nad Wisłą takiego zainteresowania nie przejawił. Nastoletni wówczas piłkarz zdecydował się na grę dla Niemiec. Wielka szkoda...
Mecze w kadrze Niemiec: 130
Pozycja: Napastnik

Miroslav Klose (Niemcy)
Zamknijcie oczy i tylko wyobraźcie sobie atak Podolski - Lewandowski - Klose. To byłby napad...
A tak zupełnie poważnie Klose długo wskazywany jako "ten zły Niemiec" w odróżnieniu od Podolskiego, który nigdy nie zapominał o swoim pochodzeniu.
W rzeczywistości urodzony w Opolu Klose również nie wyrzekł się polskich korzeni, jednak nie było mu tak blisko do Polski jak obecnemu napastnikowi Górnika.
W 2018 roku najskuteczniejszy strzelec w historii reprezentacji Niemiec (71 trafień) został za to honorowym obywatelem Opola.
Mecze w kadrze Niemiec: 137
Pozycja: Napastnik

Willi Orban (Węgry)
- Moja mama jest obywatelką Niemiec, której ojciec był Polakiem. Ponieważ moja mama jest Niemką, a ojciec jest Węgrem, nigdy nie mogłem być brany pod uwagę w reprezentacji Polski - zdradził blisko dwa lata temu obrońca RB Lipsk na łamach Onetu.
Gdyby jednak mógł zagrać z orzełkiem na piersi, z pewnością byłby etatowym stoperem u boku Kamila Glika.
30-letni Orban od 2015 roku broni barw Lipska, gdzie jest niepodważalnym liderem bloku obronnego. Dla "Byków" zagrał już 272 spotkania.
Mecze w kadrze Węgier: 27
Pozycja: Środkowy obrońca