
16 kwietnia: Legia Warszawa - Lech Poznań (2:2)
I tak jak o pierwszej połowie w wykonaniu Lecha można było zapomnieć, tak druga część spotkania była całkiem niezła. Błysk Afonso Sousy sprawił, że poznaniacy przywieźli z trudnego terenu ważny punkt. Lechowi zabrakło pod koniec szczęścia, gdy na 3 minuty przed końcem spotkania Paweł Wszołek wyrównał, ustalając wynik tego meczu.
Przeczytaj też: https://gloswielkopolski.pl/lech-poznan-pokazal-dwie-twarze-w-meczu-z-legia-i-oddalil-ja-od-mistrzostwa-polski-klasyk-przy-lazienkowskiej-na-remis/ar/c1-17462473

20 kwietnia: Fiorentina - Lech Poznań (2:3)
Po sromotnej porażce przed własną publicznością 1:4, Lech Poznań jechał do Florencji na wycieczkę. Nikt absolutnie nie miał prawa wierzyć, że Niebiesko-Biali odwrócą losy tego dwumeczu. Z każdą minutą fani zgromadzeni na Stadio Artemio Franchi oraz ci przed telewizorem przecierali oczy ze zdumienia. Najpierw rozmiary porażki w tym dwumeczu zmniejszył Afonso Sousa, później karnego wykorzystał Kristoffer Velde, a do remisu w tych pojedynkach doprowadził Artur Sobiech.
Kolejorzowi jednak nie starczyło sił i szczęścia, a gospodarze trafili dwukrotnie do bramki Filipa Bednarka, zapewniając sobie awans do półfinału Ligi Konferencji Europy.
Przeczytaj też: https://gloswielkopolski.pl/piekne-pozegnanie-z-europa-lech-poznan-wygral-z-fiorentina-32-i-pozostawil-po-sobie-niezapomniana-wizytowke/ar/c1-17476087

6 maja: Lech Poznań - Cracovia (3:0)
Spotkanie z Cracovią pod koniec poprzedniego sezonu był początkiem fantastycznego okresu Lecha Poznań w tym roku. Poznańska lokomotywa, której pozostała gra już tylko na jednym froncie była wypoczęta i w pełni mogła się skupić na rozgrywkach ligowych. W maju poznaniacy grali jak z nut. Pierwsza połowa w wykonaniu Kolejorza była poezją, a Pasy nie miały czego szukać w tym spotkaniu.
Przeczytaj też: https://gloswielkopolski.pl/lech-poznan-rozbil-cracovie-w-pierwszej-polowie-poznanska-lokomotywa-wrocila-na-zwycieskie-tory/ar/c1-17518023

14 maja: Raków Częstochowa - Lech Poznań
Kolejorz w maju udał się do Częstochowy, do miasta, w którym został koronowany nowy mistrz Polski. Raków był najlepszą drużyną w sezonie 22/23, jednak nie był najlepszy w tym starciu. Kolejorz, jako ustępujący mistrz kraju, pokazał "Medalikom", jak się gra w piłkę nożną, nie dając im żadnych szans, ani argumentów na zaprezentowanie swoich umiejętności.
Przeczytaj też: https://gloswielkopolski.pl/lech-poznan-zrobil-mistrzowski-szpaler-a-potem-nie-mial-litosci-dla-rakowa-i-pokonal-czestochowian-20/ar/c1-17541333