5/11
Jedna z rzeczy, której za nic nie potrafimy zrozumieć. O ile...

5. Oplucie rywala

Jedna z rzeczy, której za nic nie potrafimy zrozumieć. O ile zdarzają się przypadki braku szacunku do rywala i nadmiernie agresywna gra, tak plucie na przeciwnika jest oznaką najgorszego chamstwa. Pod wpływem złości działali tak m.in. Douglas Costa z Juventusu, czy... Cafu z Legii Warszawa. Jeszcze niżej piłkarz upada, gdy sfrustrowany porażką daje się unieść zaczepkom fanów innego zespołu. Taki incydent miał miejsce z Jamiem Carragherem, którego kibic Manchesteru United nieco zirytował zawodnika. Ten w akcie złości plunął przez otwartą szybę na córkę fana Czerwonych Diabłów.

6/11
W juniorskiej lidze w Paragwaju zmierzyły się ze sobą...
fot. yt

7. Bokserski mecz w Paragwaju

W juniorskiej lidze w Paragwaju zmierzyły się ze sobą Tienente Farina i Libertad. Podczas jednej sytuacji doszło do bójki między dwoma zawodnikami. Juniorzy zaczęli się okładać po twarzy pięściami, co spotkało się z surową karą sędziego. Problem w tym, że po pokazaniu przez arbitra dwóch czerwonych kartek, piłkarze wcale nie zamierzali kończyć. Mało tego, do bójki dołączyli inni zawodnicy oraz pracownicy sztabu obu zespołów! Skończyło się na 36(!) czerwonych kartkach i dyskwalifikacją z następnych spotkań.

7/11
Poza ludźmi chcącymi zwrócić na siebie uwagę, o atencję...
fot. EASTNEWS

6. Zwierzaki na boisku

Poza ludźmi chcącymi zwrócić na siebie uwagę, o atencję ubiegają się także zwierzęta. W meczu Barcelona - Elche w 2014 roku piłkarzy spotkał duży pech. Na boisko wybiegł czarny kot, który przez ponad dwie minuty nie dawał się złapać. Z innych czworonogów nie mogło zabraknąć również psów. W meczu ligi argentyńskiej pomiędzy R. Central a River Plate na boisko wbiegł pies, który... załatwił swoje potrzeby w polu karnym! W spotkaniu ligi szwajcarskiej do meczu włączyć się chciała kuna, ale historia pamięta jeszcze m.in. kury, żurawie, a także ćmy, które "zaatakowały" Cristiano Ronaldo w finale Euro 2016.

8/11
Do takiej sytuacji doszło w 2002 roku na Madagaskarze. W...
fot. Polska Press

4. Ponad 100 goli w jednym meczu

Do takiej sytuacji doszło w 2002 roku na Madagaskarze. W trakcie spotkania pomiędzy zespołami AS Adema i SOE Antananarivo miał wyłonić się kandydat do tytułu mistrza ligi. Piłkarze z Antananarywy postanowili zaprotestować przeciwko, ich zdaniem, stronniczemu sędziowaniu zarówno w poprzedniej kolejce, jak i owym pamiętnym meczu. Po każdym wznowieniu gry piłkarze SOE atakowali własną bramkę i do przerwy strzelili 75 goli samobójczych. Do końca meczu zdołali pokonać własnego bramkarza 149. Wynik 149:0 trafił do księgi rekordów Guinnessa.

Pozostały jeszcze 3 zdjęcia.

Polecamy

Karetka na sygnale zderzyła się z autem. Są ranni

Karetka na sygnale zderzyła się z autem. Są ranni

PiS rozpoczęło w Częstochowie zbieranie podpisów pod obywatelską ustawą

PiS rozpoczęło w Częstochowie zbieranie podpisów pod obywatelską ustawą

Tak żyje i mieszka Majka Jeżowska z futrzakami. Ta kuchnia może ci się nie spodobać!

Tak żyje i mieszka Majka Jeżowska z futrzakami. Ta kuchnia może ci się nie spodobać!

Zobacz również

Ci celebryci dokonali publicznego coming outu. Oni nie wstydzą się swojej orientacji

Ci celebryci dokonali publicznego coming outu. Oni nie wstydzą się swojej orientacji

PiS rozpoczęło w Częstochowie zbieranie podpisów pod obywatelską ustawą

PiS rozpoczęło w Częstochowie zbieranie podpisów pod obywatelską ustawą