
Średnio połamani narciarze na oddziale ratunkowym muszą odsiedzieć ok. dwóch godzin, żeby zostać przyjętym i zagipsowanym przez lekarzy.
- Opasek gipsowych schodzi nam w tym roku bardzo dużo. Nie jestem w stanie powiedzieć ile to gipsu już zużyliśmy. Z pewnością jednak można by z tego gipsu zbudować mały budynek szpitala - dodaje ordynator oddziału ratunkowego.
Czytaj dalej.

W kilku przypadkach użyty został śmigłowiec ratunkowy. Ostatni przypadek zdarzył się w sobotę 2 lutego. Wówczas to Sokół został wezwany do młodego narciarza, który na stoku w Suchem zderzył się z inną osobą. Doznał urazu kręgosłupa. Na pokładzie śmigłowca został przetransportowany do szpitala w Zakopanem.
Tymczasem na Podhalu sezon narciarski w pełni. W weekend znów zaczął sypać śnieg. Zimowe ferie Polaków zakończą się w ostatni weekend lutego.
Czytaj dalej.