
Tragiczny pożar na Dojlidach. Strażacy nie żyją, a śledztwo utknęło
Chodzi o pożar, który wybuchł w maju 2017 roku w magazynach na Dojlidach. Zginęło w nim dwóch strażaków podczas akcji gaśniczej. Śledztwo w tej sprawie utknęło. Powód? Z prac wycofał się zespół z warszawskiej Szkoły Głównej Służby Pożarniczej.

Tragiczny pożar na Dojlidach. Strażacy nie żyją, a śledztwo utknęło
Miał on sporządzić kompleksową opinię na temat przyczyn powstania i rozprzestrzeniania się pożaru, śmierci funkcjonariuszy oraz przebiegu akcji gaśniczej. SGSP jako jedyna jednostka, po długich poszukiwaniach prokuratury, zgodziła się podjąć tego zadania. Teraz zmienia zdanie.

Tragiczny pożar na Dojlidach. Strażacy nie żyją, a śledztwo utknęło
Okazało się, że członkowie zespołu byli też w komisji wewnętrznej powołanej przez komendanta głównego PSP. Jej raport już włączono do akt zgromadzonych przez Prokuraturę Okręgową w Białymstoku i nie ma sensu powielać tych samych wniosków.

Tragiczny pożar na Dojlidach. Strażacy nie żyją, a śledztwo utknęło
Teraz śledczy muszą szukać nowych biegłych. A to nie jest łatwe. - Biegłymi z zakresu pożarnictwa są z reguły strażacy. Trudno będzie znaleźć ekspertów nie związanych z tą formacją - mówi Łukasz Janyst, rzecznik białostockiej prokuratury okręgowej.