DZIWNA STATYSTYKA KARTEK…
Coraz mocniej skłaniamy się do tezy, że jeśli do I ligi schodzi sędzia z ekstraklasy, to zaczyna rodzić się problem. Paweł Raczkowski nie wypaczył wyniku piątkowego meczu, ale były momenty, gdy tracił nad nim kontrolę. A już statystyka kartek jest wprost zastanawiająca, wręcz dziwna. Weźmy pierwszą połowę. Wisła popełniła trzy faule, dostała dwie kartki. Bruk-Bet miał fauli dwanaście i jedno napomnienie. Po przerwie wyglądało to podobnie. Znów trzy faule Wisły, dziewięć rywali „Białej Gwiazdy”. W kartkach tym razem 4-5, ale jedna poszła już na ławkę „Słoni” dla Kacpra Karaska. No nie do końca panował arbiter tego meczu nad tym, co działo się na boisku.
SZOT I CISSE COŚ UDOWODNILI
Wisła Kraków nie ma ławki rezerwowych – taką tezę można było usłyszeć wiele razy. Dwóch zawodników w piątek udowodniło, że to nie do końca jest prawda. Pewnie, że Dawid Szot to nie David Junca, ale krytyka, a nawet inwektywy, jakie pojawiały się pod jego adresem, były po prostu niesprawiedliwe. Bo to po prostu skromny, bardzo pracowity chłopak, który zasługuje na zwykły szacunek. W piątek udowodnił też coś Momo Cisse, który też na występ zasłużył ciężką pracą. I dał dobrą zmianę. Może zatem z ławką Wisły nie jest tak źle jak niektórzy twierdzą…
JOSEPH COLLEY OBRONIŁ SIĘ
Tak jak mocno krytykowaliśmy Josepha Colleya po meczu z ŁKS-em Łódź, tak oddajemy teraz Szwedowi, że z Bruk-Betem Termalicą zagrał po prostu solidnie, nawet dobrze. Miał też ten chłopak obrońców w klubie. W ostatnich dniach kilka osób przekonywało nas, żeby dać Colleyowi szansę, żeby go nie skreślać, itd., itp. Mieliśmy duże wątpliwości, ale w piątek Colley się obronił. Grał prosto, nie kombinował i po prostu wykonał swoją robotę. Na razie co prawda odpocznie za kartki, ale jeśli jeszcze zagra w tym sezonie, to niech mecz z Bruk-Betem będzie dla niego wzorcem, do którego powinien nawiązywać.
JAK GRAĆ BEZ LUISA FERNANDEZA?
Wcześniej czy później to się po prostu musiało stać. Luis Fernandez dostał czwartą żółtą kartkę i będzie pauzował w następnym meczu. Jak go zastąpić? Trener Radosław Sobolewski mówi, że od dłuższego czasu przygotowywał się na ten moment. Fakty są jednak takie, że będzie to bardzo trudna sytuacja dla Wisły w starciu z zespołem, który naprawdę potrafi grać w piłkę. Naszym zdaniem jednym z rozwiązań tego problemy mogłoby być przesunięcie nieco wyżej Jamesa Igbekeme. Nawet jak straci raz czy drugi piłkę, to w strefie ataku będzie i tak w stanie zagrać kilka takich piłek, które mogą pomóc drużynie.
