
MŁODZIEŻ CZY JEST AŻ TAK DOBRZE?
W Wiśle chwalono się, że wprowadza się do składu liczne grono młodych piłkarzy. To prawda, że wielu takich zawodników grało, ale czy dawali drużynie aż tak wiele? Na pewno nieźle spisywali się obaj bramkarze, czyli Mikołaj Biegański i Kamil Broda. Dużo dobrych momentów miał Kacper Duda. Udany debiut w seniorskiej piłce zaliczył Kacper Skrobański. W pozostałych przypadkach już tak „różowo” nie było. Znacznie loty obniżył np. Piotr Starzyński, choć w tym przypadku trzeba wspomnieć, że nie był on naszym zdaniem do końca prowadzony tak jak powinien być młody piłkarz. Może czasami zamiast ciągnąć go na ławkę w I lidze, można było dać mu po prostu grać w Centralnej Lidze Juniorów.

PROBLEMY Z MENTALNOŚCIĄ
Wisła wiosną i Wisła jesienią miała w znacznym stopniu różne zespoły. Jeden problem był jednak ten sam - to były zespoły, które miały ogromny problem z radzeniem sobie w trudnych sytuacjach. Często wystarczyło Wiśle strzelić gola, by ta rozpadała się jak domek z kart. Kibice mogli tylko z sentymentem wspominać niedawną drużynę z charakterem, która grała przy ul. Reymonta.

GDZIE NAJWIĘKSZE POTRZEBY WZMOCNIEŃ?
Przy ul. Reymonta wciąż mówią, że zespół będzie walczył wiosną o awans do ekstraklasy. Naszym zdaniem, żeby były na to naprawdę realne szanse, Wisła musi wykonać dwa, trzy ruchy transferowe i po prostu wzmocnić skład o jakościowych piłkarzy. Przede wszystkim w ofensywie, gdzie często osamotnionych Luisa Fernandeza i Angela Rodado wystarczyło podwoić z kryciem, żeby odebrać krakowianom atuty w ofensywie. Wisła powinna wzmocnić skrzydła, bo szybkich, sprytnych graczy bardzo jej jesienią brakowało w tych sektorach boiska. Nie przez przypadek Radosław Sobolewski przestawiał zespół na grę trzema stoperami o wahadłowymi. On też dostrzega, że na skrzydłach ma problem. Żeby Wisła mogła rzeczywiście liczyć na walkę o awans, musi też oczywiście zatrzymać najlepszych graczy z Luisem Fernandezem na czele. Hiszpan na razie zadeklarował na naszych łamach, że nigdzie się nie wybiera. Jeśli zostanie, jeśli skupi się tylko na grze i dostanie w dodatku wsparcie od reszty zespołu, to może już na początku ligowej wiosny perspektywy na awans staną się bardziej realne niż są one obecnie.

SKOŃCZYĆ Z ZAMIESZANIEM W KLUBIE
Żeby myśleć o awansie, poukładać trzeba nie tylko zespół, ale również - a może przede wszystkim - sprawy organizacyjne w klubie. Stara się to ostatnio robić nowy prezes, a pewnie w najbliższym czasie również większościowy właściciel Jarosław Królewski. W skrócie ujęlibyśmy to w ten sposób, że Wisła potrzebuje spokoju w gabinetach, żeby był on również na boisku.