
Trzeciego dnia na Przystanku Woodstock bawiło się tysiące osób
Sobota (5 sierpnia) była ostatnim dniem Przystanku Woodstock 2017. Z całą pewnością na festiwalu nie było jeszcze tak dużej liczby osób. Pole w Kostrzynie było wypełnione po brzegi.
Zobacz też: Woodstock 2017: Zabawa podczas wieczornych koncertów
To niewiarygodne, ile osób dojechało na Przystanek Woodstock z piątku na sobotę. Ale też można tego się spodziewać, bowiem w piątek (4 sierpnia) korek na drodze dojazdowej do Kostrzyna miał kilka kilometrów. Jak zwykle też do bawiących się na woodstockowym polu dołączyli ci, którzy przyjeżdżają z ciekawości.
Ostatni dzień Przystanku Woodstock upłynął pod znakiem takich wydarzeń jak superkoncerty, ciekawi goście ASP, wielka parada motocyklistów, runmageddon. Ale jak zwykle toczyło się normalne, festiwalowe życie, z kolejkami po jedzenie i pod prysznice.
Jak zwykle w sobotę po południu zaniemówił Jurek Owsiak i już ciężko było mu śpiewać zwyczajowe "Sto lat". Jak zwykle po południu spadł deszcz, na szczęście padało dość krótko.
I jak zwykle wszyscy żałowali, że to już koniec imprezy.
Przeczytaj też: Woodstock 2017: Dziewczyny, które "upolował" fotoreporter
Przeczytaj też: Woodstock 2017: Od zakochanych par bije ogromna dawka szczęścia [ZDJĘCIA, WIDEO]
Przeczytaj też: oodstock 2017: W błocie taplają się i starzy i młodzi [WIDEO, ZDJĘCIA]
Przeczytaj też: Woodstock 2017: Tak wygląda festiwal z lotu ptaka [ZDJĘCIA]

Trzeciego dnia na Przystanku Woodstock bawiło się tysiące osób
Sobota (5 sierpnia) była ostatnim dniem Przystanku Woodstock 2017. Z całą pewnością na festiwalu nie było jeszcze tak dużej liczby osób. Pole w Kostrzynie było wypełnione po brzegi.
Zobacz też: Woodstock 2017: Zabawa podczas wieczornych koncertów
To niewiarygodne, ile osób dojechało na Przystanek Woodstock z piątku na sobotę. Ale też można tego się spodziewać, bowiem w piątek (4 sierpnia) korek na drodze dojazdowej do Kostrzyna miał kilka kilometrów. Jak zwykle też do bawiących się na woodstockowym polu dołączyli ci, którzy przyjeżdżają z ciekawości.
Ostatni dzień Przystanku Woodstock upłynął pod znakiem takich wydarzeń jak superkoncerty, ciekawi goście ASP, wielka parada motocyklistów, runmageddon. Ale jak zwykle toczyło się normalne, festiwalowe życie, z kolejkami po jedzenie i pod prysznice.
Jak zwykle w sobotę po południu zaniemówił Jurek Owsiak i już ciężko było mu śpiewać zwyczajowe "Sto lat". Jak zwykle po południu spadł deszcz, na szczęście padało dość krótko.
I jak zwykle wszyscy żałowali, że to już koniec imprezy.
Przeczytaj też: Woodstock 2017: Dziewczyny, które "upolował" fotoreporter
Przeczytaj też: Woodstock 2017: Od zakochanych par bije ogromna dawka szczęścia [ZDJĘCIA, WIDEO]
Przeczytaj też: oodstock 2017: W błocie taplają się i starzy i młodzi [WIDEO, ZDJĘCIA]
Przeczytaj też: Woodstock 2017: Tak wygląda festiwal z lotu ptaka [ZDJĘCIA]

Trzeciego dnia na Przystanku Woodstock bawiło się tysiące osób
Sobota (5 sierpnia) była ostatnim dniem Przystanku Woodstock 2017. Z całą pewnością na festiwalu nie było jeszcze tak dużej liczby osób. Pole w Kostrzynie było wypełnione po brzegi.
Zobacz też: Woodstock 2017: Zabawa podczas wieczornych koncertów
To niewiarygodne, ile osób dojechało na Przystanek Woodstock z piątku na sobotę. Ale też można tego się spodziewać, bowiem w piątek (4 sierpnia) korek na drodze dojazdowej do Kostrzyna miał kilka kilometrów. Jak zwykle też do bawiących się na woodstockowym polu dołączyli ci, którzy przyjeżdżają z ciekawości.
Ostatni dzień Przystanku Woodstock upłynął pod znakiem takich wydarzeń jak superkoncerty, ciekawi goście ASP, wielka parada motocyklistów, runmageddon. Ale jak zwykle toczyło się normalne, festiwalowe życie, z kolejkami po jedzenie i pod prysznice.
Jak zwykle w sobotę po południu zaniemówił Jurek Owsiak i już ciężko było mu śpiewać zwyczajowe "Sto lat". Jak zwykle po południu spadł deszcz, na szczęście padało dość krótko.
I jak zwykle wszyscy żałowali, że to już koniec imprezy.
Przeczytaj też: Woodstock 2017: Dziewczyny, które "upolował" fotoreporter
Przeczytaj też: Woodstock 2017: Od zakochanych par bije ogromna dawka szczęścia [ZDJĘCIA, WIDEO]
Przeczytaj też: oodstock 2017: W błocie taplają się i starzy i młodzi [WIDEO, ZDJĘCIA]
Przeczytaj też: Woodstock 2017: Tak wygląda festiwal z lotu ptaka [ZDJĘCIA]

Trzeciego dnia na Przystanku Woodstock bawiło się tysiące osób
Sobota (5 sierpnia) była ostatnim dniem Przystanku Woodstock 2017. Z całą pewnością na festiwalu nie było jeszcze tak dużej liczby osób. Pole w Kostrzynie było wypełnione po brzegi.
Zobacz też: Woodstock 2017: Zabawa podczas wieczornych koncertów
To niewiarygodne, ile osób dojechało na Przystanek Woodstock z piątku na sobotę. Ale też można tego się spodziewać, bowiem w piątek (4 sierpnia) korek na drodze dojazdowej do Kostrzyna miał kilka kilometrów. Jak zwykle też do bawiących się na woodstockowym polu dołączyli ci, którzy przyjeżdżają z ciekawości.
Ostatni dzień Przystanku Woodstock upłynął pod znakiem takich wydarzeń jak superkoncerty, ciekawi goście ASP, wielka parada motocyklistów, runmageddon. Ale jak zwykle toczyło się normalne, festiwalowe życie, z kolejkami po jedzenie i pod prysznice.
Jak zwykle w sobotę po południu zaniemówił Jurek Owsiak i już ciężko było mu śpiewać zwyczajowe "Sto lat". Jak zwykle po południu spadł deszcz, na szczęście padało dość krótko.
I jak zwykle wszyscy żałowali, że to już koniec imprezy.
Przeczytaj też: Woodstock 2017: Dziewczyny, które "upolował" fotoreporter
Przeczytaj też: Woodstock 2017: Od zakochanych par bije ogromna dawka szczęścia [ZDJĘCIA, WIDEO]
Przeczytaj też: oodstock 2017: W błocie taplają się i starzy i młodzi [WIDEO, ZDJĘCIA]
Przeczytaj też: Woodstock 2017: Tak wygląda festiwal z lotu ptaka [ZDJĘCIA]