
MATEUSZ ZACHARA (RAKÓW CZĘSTOCHOWA)
Już sam jego transfer do Portugalii był dużą niespodzianką. Zachara w zagranicznym klubie miejsca jednak nie zagrzał i po kilku miesiącach podpisał kontrakt z pierwszoligowym Rakowem. W Częstochowie liczą, że powrót wychowanka będzie się wiązał z wieloma strzelonymi przez niego golami.

KAMIL ADAMEK (DRUTEX-BYTOVIA BYTÓW)
Latem, dość nieoczekiwanie, władze Wigier Suwałki nie przedłużyły z nim kontraktu. Adamek był przecież jednym z najlepszych napastników w 1. lidze. Ostatecznie doznał kontuzji i wylądował szczebel niżej, w GKS-ie 1964 Jastrzębie. Tam wrócił do zdrowia i odpłacił się czterema golami (w 8 meczach). Teraz piłkarz znowu zagra w 1. lidze, gdzie ma coś do udowodnienia.

JAKUB VOJTUS (GKS TYCHY)
Jesienią zdobył 6 bramek (większość z rzutów karnych), ale nie wystarczyło to, by zachować miejsce w kadrze Miedzi. Vojtus trafił na wypożyczenie do GKS-u Tychy, gdzie będzie współpracować z dobrze mu znanym Ryszardem Tarasiewiczem. Niewykluczone, że odpali, bo Słowak ma papiery na granie.

JAKUB ARAK (STAL MIELEC)
Nadal pamiętamy, gdy błyszczał w Zagłębiu Sosnowiec. Potem trafił do Ekstraklasy, najpierw na sezon do Ruchu Chorzów (4 bramki w 33 meczach), a potem do Lechii Gdańsk, gdzie nawet nie zadebiutował. Teraz Arak ma się odbudować w Mielcu. Papiery na granie ma i jest jeszcze stosunkowo młody.