Witold K. od 25 lat jest funkcjonariuszem. Ostatnio pracował w wydziale przestępstw gospodarczych Komendy Miejskiej Policji. Kilka dni temu został zatrzymany przez funkcjonariuszy Biura Spraw Wewnętrznych Komendy Głównej. Jak się dowiedzieliśmy, miał pomagać prywatnemu detektywowi w prowadzeniu biznesu. Według nieoficjalnych informacji, sprawdzał dla niego różne informacje w bazach danych, do których dostęp mają wyłącznie policjanci.
PRZECZYTAJ jak oficer ABW pomagał koledze - detektywowi
Co to za bazy danych? Szczegóły śledztwa są tajne. Policjanci mają łatwy dostęp choćby do bazy danych PESEL, mogą mieć łatwy dostęp do bilingów rozmów telefonicznych czy do informacji o miejscach logowania telefonu komórkowego. Mają też swoją tajną bazę danych, w której zanotowane są wszystkie osoby, którymi policja z jakiegokolwiek powodu i kiedykolwiek się interesowała. Po te wszystkie informacje policjanci mogą sięgać tylko wtedy, kiedy jest to im potrzebne do pracy. Policyjny komputer rejestruje kto i kiedy sięgał po informacje.
Jak się dowiadujemy, detektyw – emerytowany policjant z Komendy Miejskiej Policji i to też z wydziału przestępstw gospodarczych – miał korzystać z pomocy swojego kolegi. Płacił mu za to. Z naszych informacji wynika, że on też został zatrzymany i aresztowany. Śledztwo prowadzi Prokuratura Okręgowa we Wrocławiu. Jej rzeczniczka Justyna Pilarczyk potwierdza zatrzymanie dwóch osób za sprzedawanie informacji z policyjnych systemów informatycznych. Jedną sąd aresztował na miesiąc, drugą - na trzy miesiące. Ze względu na dobro śledztwa, nic więcej śledczy nie ujawnią.
