Kibolska zadyma w Zabrzu na celowniku policjantów zwalczających przestępczość stadionową. Policyjni specjaliści analizują nagrania z zadymy, do której doszło na środku ulicy w Zabrzu, w rejonie Roosevelta/Damrota. Należy spodziewać się rychłych zatrzymań. W internecie krąży amatorski film z tych wydarzeń.
Nagranie sprzed tygodnia, wykonane przez przypadkowego przechodnia - mrozi krew w żyłach. Na ulicy starli się kibole Górnika Zabrze i Stomilu Olsztyn przed meczem w Zabrzu trafiło do internetu. Zaciekła furia budzi przerażenie postronnych obserwatorów. Dwie minuty wystarczyły, bo chuligani starli się, kopali się i tłukli pięściami.
Do zajścia doszło w sobotę, 15 października w momencie, gdy kibice obu drużyn zjeżdżali się na mecz. Chuligani zwarli się i tłukli się kibole Górnika Zabrze i Stomilu Olsztyn.
- Uczestnicy zajścia byli zamaskowani, doskonale zdawali sobie sprawę, że będą nagrywani - tłumaczy Agnieszka Żyłka, rzeczniczka zabrzańskiej policji.
Policjanci szybko opanowali sytuację, użyli gazu łzawiącego oraz broni gładkolufowej i zażegnali zajście. Nikomu nic się nie stało. Analiza zgromadzonego materiału może potrwać. Kiedy policjanci zbiorą dowody, kibolom grożą zakaz stadionowe.
- Są one dla nich o tyle dotkliwe, że wykluczają ich z pewnej społeczności. Mniej obawiają się policjantów w akcji, niż tych z kamerami, którzy mogą ich zidentyfikować - tłumaczy Agnieszka Żyłka. - Taki zakaz jest dla wielu bardziej dotkliwy, niż srogie kary finansowe.
Warto dodać, że jeśli sąd zasądzi zakaz uczestnictwa w imprezach masowych, to dotyczy to również np. uznawanych za takie koncertów, czy nawet - plenerowych imprez typu sylwester pod chmurką - jeśli zostanie uznany za imprezę masową.