
Zbigniew Pacelt
Chętnie sięga też pamięcią do Salt Lake City. Na żywo oglądał konkurs skoków i cieszył się z dwóch medali Adama Małysza - srebrnego i brązowego. Do Turynu wielokrotny olimpijczyk pojechał już jako poseł. - To były moje najdłuższe i najtrudniejsze igrzyska. Ale zakończyły się powodzeniem - z satysfakcją mówił Zbigniew Pacelt. Na tych igrzyskach wielką radość sprawił mu medal wywalczony przez biathlonistę Tomasza Sikorę. - Bardzo dobrze go znam, to pracowity, porządny sportowiec, można brać z niego przykład. Bardzo się ucieszyłem, że zdobył srebrny medal na igrzyskach. Jeśli można powiedzieć, że coś się należy w sporcie, to ten olimpijski medal Tomkowi się należał - dodał Zbigniew Pacelt.

Zbigniew Pacelt
Swoje wrażenia z igrzysk opisał w książce "Moje olimpiady, czyli szczęśliwa 13". Tytuł nie jest przypadkowy. - Chodzi o cztery trzynastki. Numer mieszkania, trzynaście lat pracy w urzędach centralnych, trzynaście lat pracy w roli trenera i wreszcie trzynaście olimpiad - tłumaczył Zbigniew Pacelt.

Zbigniew Pacelt
I warto zaznaczyć, że nie ma w Polsce drugiej takiej osoby, która na igrzyskach byłaby trzynaście razy - jako zawodnik i to w dwóch dyscyplinach, a później jako trener - doprowadził zawodników do "złota", a wreszcie jako działacz i szef Misji Olimpijskiej.

Zbigniew Pacelt
Zbigniew Pacelt często uczestniczył też w plebiscytowych galach Echa Dnia, na których rozstrzygaliśmy nasz Plebiscyt Sportowy,