Zwolnienia w Rafako. Nawet 400 osób straci pracę. Potrzebne: “radykalne obniżenie kosztów funkcjonowania firmy”
Trudne decyzje w raciborskiej fabryce kotłów Rafako, jednego z najważniejszych pracodawców na raciborszczyźnie. Nieoficjalnie: większość zwolnień dotyczyć będzie kadry menedżerskiej.
W Rafako rusza trudny proces restrukturyzacji – oznacza zwolnienia do 400 osób. Jak udało nam się dowiedzieć nieoficjalnie, większość zwolnień może dotyczyć kadry menadżerskiej. Po analizach wyszło na jaw, że można poważnie spłaszczyć strukturę zarządzania. Zarząd uznał, że stanowisk jest po prostu za dużo. Można strukturę znacznie zmniejszyć, uprościć, połączyć sporo stanowisk w administracji.
Jak czytamy w oficjalnym komunikacie Rafako, “podjęte decyzje wynikają z konieczności dopasowania się do zmieniającej się sytuacji rynkowej i mają umożliwić kontynuowanie działalności raciborskiej fabryki oraz poprawić jej sytuację finansową”.
Nowa kadencja zarządu rozpoczęła się 12 sierpnia, uznano, że trzeba uzdrowić sytuację. Niestety, sytuacji na rynku jest trudna.
- Zarząd poinformuje o planach zwolnień grupowych działające w spółce związki zawodowe. Zostaną im przekazane informacje o przyczynach, grupach zawodowych, okresie, w którym nastąpią zwolnienia oraz o kryteriach doboru pracowników do zwolnienia i kolejności dokonywania zwolnień. W ramach zwolnień grupowych zaplanowano redukcję zatrudnienia o maksymalnie czterystu pracowników – informuje Rafako.
- To bardzo trudna decyzja, ale bez niej spółka nie poradzi sobie w obecnej sytuacji rynkowej. Chcąc przetrwać, musimy znacząco ograniczyć koszty i redukcja zatrudnienia jest jednym z wielu działań jakie podejmujemy – powiedział Mariusz Zawisza, Prezes Zarządu Rafako.
Nie przeocz
Dodał, że Zarząd podjął już wcześniej decyzje o wypowiedzeniu wielu umów doradczych oraz analizuje możliwości dezinwestycji i sprzedaży części majątku, niezwiązanego z bezpośrednio z produkcją.
- Chcę podkreślić, że podana w komunikacie liczba pracowników to wartość maksymalna i Zarząd zrobi wszystko, aby zachować jak najwięcej miejsc pracy – poinformował Mariusz Zawisza. Zmiany w strukturze zatrudnienia zostały zapoczątkowane w RAFAKO już w 2017 roku i były związane ze spadającym popytem na produkty, w których spółka od lat była wyspecjalizowana.
- W kraju nie ma dziś zapotrzebowania na bloki nadkrytyczne, a pozyskiwanie i realizacja nowych zleceń za granicą zostały w czasie pandemii znacząco utrudnione i trudno dziś określić jak będą wyglądały eksportowe możliwości Rafako.
- Proces naprawczy to jedno, bo nie stać nas na dalsze generowanie strat, ale równie ważne jest, by spółka jak najszybciej przystosowała się do zmieniających się wymagań rynkowych - powiedział Radosław Domagalski – Łabędzki, wiceprezes Zarządu Rafako. Firma była głównym wykonawcą bloku 910 MW w Elektrowni Jaworzno, posiada unikatowe, własne technologie, w zakresie ochrony środowiska. I dlatego uważa, że na tym polu biznesowym może się odnaleźć.
- Redukcje dotkną wszystkich obszarów funkcjonowania spółki. Ostateczna liczba likwidowanych stanowisk będzie uzależniona m.in. od kształtu porozumienia w sprawie zwolnień grupowych, które w najbliższych tygodniach będzie konsultowane ze związkami zawodowymi. Proces zwolnień grupowych rozpocznie się po zakończeniu konsultacji z partnerem społecznym, czyli reprezentantami trzech działających w Rafako organizacji związkowych - wyjaśnia Jacek Balcer, rzecznik prasowy firmy. Ubiegły rok przyniósł firmie ponad 284 mln straty.
Musisz to wiedzieć
Zobacz koniecznie
Bądź na bieżąco i obserwuj
