51. Lubuskie Lato Filmowe. Janusz Zaorski w Łagowie rozmawiał z widzami

Anna Moyseowicz
Anna Moyseowicz
Wideo
od 16 lat
W czwartek (30 czerwca) podczas 51. Lubuskiego Lata Filmowego w Łagowie z widzami spotkał się reżyser Janusz Zaorski. Rozmowa dotyczyła wyświetlonego wcześniej filmu "Ucieczka na srebrny glob", opowiadającego o tworzeniu filmu "Na srebrnym globie", niespełnionym marzeniu Andrzeja Żuławskiego.

"Na srebrnym globie" na Lubuskim Lecie Filmowym

"Ucieczka na srebrny glob" w reżyserii Kuby Mikurdy jest dokumentem o niespełnionym marzeniu Andrzeja Żuławskiego. "Na srebrnym globie" mogło być światowym hitem science-fiction, obecnie porównywanym do "Gwiezdnych wojen". Zdjęcia przerwał jednak Janusz Wilhelmi, ówczesny wiceminister kultury i sztuki. Dzieło kontynuowano kilka lat później. Andrzej Żuławski w miejsce brakujących scen wstawił zdjęcia kręcone w Warszawie i w Krakowie ze swoim komentarzem.

Zobacz zdjęcia ze spotkania!

- To frustrujące, bo masz coś, co teraz by wypaliło, jest aktualne, nośne, a potem może być już passe - powiedział po emisji dokumentu na temat niedokończonego dzieła Janusz Zaorski. - Ten film, wydaje mi się, jest o tyle cenny, że w moim przekonaniu jest bardzo sprawiedliwy. Oddaje naprawdę to, co warto było powiedzenia o tej sprawie, jest wielopoziomowy, bo ukazuje tło epoki, pochody pierwszomajowe, trybuny, sztukę i jest ze swoim pomysłem Andrzej Żuławski - opowiadał. Jak zaznaczył, w tamtych czasach przeszkód było wiele, łącznie z brakami towarów w sklepach. Twórcy "Na srebrnym globie" tworzyli nową rzeczywistość.

Przeszkody w PRL-u

Inną z przeszkód były ograniczone środki finansowe państwa. - Jako czynny reżyser obawiałem się, że nie będzie pieniędzy, będzie mniejsza produkcja, ponieważ na te giganty wydawano tyle, że dla reszty reżyserów [przyznawano - przyp. red.] mniej więcej co trzy czy co pięć lat - wspominał. Reżyser mówił też o Andrzeju Żuławskim.

Był bardzo skomplikowaną osobowością. Jeśli mu na kimś zależało, był czarujący, on po prostu uwodził ludzi. I to nie chodzi o żadną erotykę, to też, ale po prostu... demiurg. Coś niesamowitego, chciało się go słuchać.

Janusz Zaorski na Lubuskim Lecie Filmowym 2022

Janusz Zaorski uczestniczy w Lubuskim Lecie Filmowym od lat. Jak mówi, w Łagowie pojawił się on pół wieku temu, gdy LLF było jeszcze Festiwalem Polskich Filmów Fabularnych, następnie przeniesionym do Gdyni. - Przyjechałem tutaj po raz pierwszy, z pierwszym debiutanckim filmem i dostałem pierwszą w życiu nagrodę, więc mam sentymentalny stosunek do Łagowa, bo to tak, jak z pierwszą w życiu miłością, będzie się zawsze pamiętało i staram się być wręcz co roku. Oczywiście czasami realizuję filmy, mam jakieś inne spotkania, więc trudno mi powiedzieć, ale myślę, że z dwadzieścia parę razy byłem w Łagowie w przeciągu tego pół wieku - opowiada. - To są filmy, które ja widziałem w większości i myślę, że nasza polska kinematografia ma bardzo dobry okres filmów ambitnych, artystycznych, zarówno są to filmy fabularne, jak i dokumentalne. Może troszkę obniżył się poziom filmów półgodzinnych fabularnych, może za dużo szkół filmowych, może już ten wyż przeszedł, ci najzdolniejsi już zadebiutowali, tutaj czuję pewne niedopieszczenie, przepraszam, że tak mówię, bo to wręcz festiwal międzynarodowy i też fantastyczna retrospektywa ukraińskich filmów, godna polecenia, jak zwykle Czesi, Węgrzy, to są te kinematografie, które raz lepiej, raz gorzej, ale zawsze mają interesujące pozycje - dodaje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: 51. Lubuskie Lato Filmowe. Janusz Zaorski w Łagowie rozmawiał z widzami - Gazeta Lubuska

Wróć na i.pl Portal i.pl