Antoni Kocjan to jedna z najbardziej znanych postaci w historii Olkusza. Wybitny konstruktor i pilot szybowcowy oraz samolotowy, przedwojenny rekordzista świata w wysokości lotu, więzień KL Auschwitz, kapitan Armii Krajowej, który rozpracował konstrukcyjnie tajemnicę V-1 i V-2 (bezpilotowe samoloty i rakiety z ładunkami wybuchowymi). Za męstwo i zasługi w rozpracowaniu V-1 oraz V-2 został pośmiertnie odznaczony Orderem Wojennym Virtuti Militari V klasy rozkazem Dowódcy Armii Krajowej z 2 października 1944 roku.
Urodził się 12 sierpnia 1902 roku we wsi Skalskie, dzisiejszej dzielnicy Olkusza, leżącego na skraju Jury Krakowsko-Częstochowskiej.
"Drewniany dom Kocjanów, kryty słomianą strzechą, stał wśród dorodnych lip. Na belce pod powałą była data, mówiąca o postawieniu go na początku XIX wieku." - pisze w książce "Antoni Kocjan - szybowce i walka z bronią V" dr Andrzej Glass. I dodaje, że Michał i Franciszka Kocjanowie mieli córkę i trzech synów - Antoni był średniakiem. Jego dzieciństwo nie było łatwe, oprócz lekcji w szkole powszechnej musiał opiekować się końmi. Kontynuował naukę w gimnazjum. Jako uczeń gimnazjalny był uczestnikiem wojny polsko-bolszewickiej w 1920 roku i dopiero dwa lata po jej zakończeniu uzyskał świadectwo dojrzałości w Gimnazjum im. Króla Kazimierza Wielkiego w Olkuszu. Następnie podjął studia na wydziale elektrycznym Politechniki Warszawskiej. Mimo trudnych warunków socjalnych, uzyskał dyplom inżyniera. Od 1932 r. był kierownikiem i głównym konstruktorem we własnych Warsztatach Szybowcowych na Polu Mokotowskim w Warszawie, gdzie zaprojektował wiele znanych szybowców, m.in. Wronę, Czajkę, Mewę.
ODWIEDŹ SERWIS HISTORYCZNY DZIENNIKA ZACHODNIEGO
"Największy rozgłos spośród polskich szybowców zdobył Orlik Kocjana, dzięki udziałowi w konkursie na szybowiec olimpijski (...). Był to pierwszy jednomiejscowy wysokowyczynowy szybowiec stworzony przez Kocjana"- pisze Glass.
Po wybuchu II wojny światowej, w połowie września 1939 r., warsztaty Kocjana spłonęły podczas ataku Niemców na Pole Mokotowskie. W ostatnich dniach września 1939 r. powstała Służba Zwycięstwu Polski, przekształcona na początku 1940 r. w Związek Walki Zbrojnej. Kocjan, będący wielkim patriotą, wcześnie włączył się do działalności konspiracyjnej - działał w siatce wywiadowczej zbierającej dane m.in. o lotniskach, hangarach, urządzeniach i zabudowaniach lotniskowych.
19 września 1940 r. został przypadkowo aresztowany w drugiej wielkiej łapance ulicznej w Warszawie i osadzony na Pawiaku, skąd w nocy z 21 na 22 września przywieziono go do KL Auschwitz w transporcie, który liczył 1705 więźniów. Razem z nim do obozu przywieziono wtedy rotmistrza Witolda Pileckiego (nr 4859) i znanego ze swojej powojennej działalności prof. Władysława Bartoszewskiego (nr 4427). Antoni Kocjan w obozie otrzymał numer 4267.
"Pracował w ślusarni. Głodowa racja żywnościowa i nadmiernie ciężka praca szybko wykańczały jego siły" - pisze Glass, dodając, że jego przyjaciele cały czas szukali sposobu na wyciągnięcie Kocjana z obozu. Pracujący w warsztatach samochodowych Techno-Service inż. Witold Rychter wraz z koleżanką, zajmującą się w ZWZ wyciąganiem ludzi z rąk okupanta wykorzystali fakt, że Niemcy szukali specjalistów do przemysłu zbrojeniowego. Dzięki temu udało się ściągnąć Kocjana do niemieckiej firmy w Warszawie na stanowisko zaopatrzeniowca (został zwolniony z Auschwitz 5 listopada 1941 r. ), co dawało mu możliwość podróżowania po Generalnej Guberni. Wykorzystał to do prowadzenia działalności wywiadowczej na rzecz AK, w tym rozpracowywania tajnej broni Hitlera, czyli pocisków V-1 i V-2. Ponownie aresztowano go w czerwcu 1944 r. Znowu trafił na Pawiak. Został rozstrzelany 13 sierpnia 1944 r. w ruinach getta. Miejsce, gdzie został pogrzebany, nie jest znane. Zostały tylko zdjęcia...
- Bardzo pomocną w identyfikacji obozowej fotografii okazała się wydana niedawno przez Oddział Instytutu Pamięci Narodowej w Rzeszowie książka Bogusława Szwedo "Na bieżni i w okopach. Sportowcy odznaczeni Orderem Wojennym Virtuti Militari 1914-1921 i 1939-1945", zawierająca obszerny biogram Antoniego Kocjana wraz z wyszczególnieniem jego numeru obozowego, który dotychczas był nieznany. Z tego powodu wcześniej jedynie na zasadzie porównywania z fotografiami cywilnymi Antoniego Kocjana można było przypuszczać, że zdjęcie, na którym widnieje numer 4267, przedstawia słynnego konstruktora lotniczego z Olkusza, bowiem żadne inne niemieckie dokumenty obozowe z nim związane nie zachowały się - wspomina dr Cyra.
Antoniego Kocjana niektórzy historycy nazywają "człowiekiem, który wygrał wojnę". Szybowce jego konstrukcji można spotkać w muzeach na całym świecie. Jego postać przedstawiona jest także w amerykańsko-angielskim filmie fabularnym z 1958 r. w reżyserii Vernona Sewella pt. "Oni ocalili Londyn".
Korzystałem z materiałów dr. Adama Cyry oraz książki dr. Andrzeja Glassa.
*Michał Smolorz nie żyje ZDJĘCIA I WIDEO Z POGRZEBU
*Dramatyczny pożar kościoła w Orzeszu-Jaśkowicach [UNIKATOWE ZDJĘCIA I WIDEO]
*Ogólnopolski Ranking Szkół Ponadpodstawowych 2013 SPRAWDŹ NAJLEPSZE LICEA I TECHNIKA
*Horoskop na 2013 rok ZOBACZ, CO MÓWIĄ KARTY