Oto list naszego Czytelnika:
Dzień dobry
Piszę do państwa w sprawie naklejek rozwieszonych w mieście między innymi na przystankach komunikacji miejskiej. Autorem tychże jest, jak można przypuszczać wrocławski ONR. Naklejki te nie tylko odznaczają się obrzydliwymi treściami jak martwe, rozerwane na części płody, ale też stwarzają bezpośrednie zagrożenie dla osób postronnych.
Ktoś, kto rozkleja je w mieście zadbał, żeby nie było możliwe ich bezpieczne usunięcie z przestrzeni publicznej. Jedna z nalepek, którą zerwałem osobiście była od strony spodniej podklejona ostrzem z maszynki do golenia. Gdybym chwycił ją inaczej, bardzo możliwe, że spowodowałoby to poważne obrażenia, których mnie udało się uniknąć.
Rodzi to uzasadnione podejrzenia, że takich "pułapek" znajduje się w mieście więcej. Nie wiadomo, co może znajdować się na tych ostrzach, a potencjalne zagrożenie jest w mojej ocenie realne.
Sprawa została zgłoszona policji, co nie powoduje automatycznego usunięcia tychże nalepek z przestrzeni miejskiej. Dlatego piszę do państwa, zwracając się z prośbą o publikację zdjęć, które przesyłam w załączniku i podania tej wiadomości do informacji publicznej.
Informację podaję dla dobra wszystkich mieszkańców Wrocławia. W załączniku zdjęcie rzeczonej naklejki.
Pozdrawiam, MK