Żona biznesmena ze Śląska, którego spółka notowana jest na Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie, została porwana dla okupu. Jak informuje RMF FM, kwota żądanego okupu była rekordowa i wyniosła 1,2 mln euro.
Komendant główny policji powołał specjalną grupę dochodzeniową, kierowaną przez CBŚP i KWP w Katowicach. Składała się z najbardziej doświadczonych policjantów, specjalizujących się w takich sprawach. Oprócz policjantów z CBŚP i KWP w Katowicach, w akcji brali udział także policjanci z Komendy Głównej Policji, Komend Wojewódzkich Policji z Opola, z Krakowa, z Kielc, z Wrocławia, z Radomia oraz funkcjonariusze Straży Granicznej.
Od początku w sprawę zaangażowani byli prokuratorzy ze Śląskiego Wydziału Zamiejscowego Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej.
Każdy z policjantów, biorących udział w akcji, miał przydzielone konkretne zadania. Ich celem było uwolnienie kobiety oraz zatrzymanie sprawców. Ale priorytetem dla śledczych było bezpieczeństwo porwanej, dlatego większość działań ukierunkowana była na jej powrót do domu. Tak też się stało trzy dni później, kiedy po przekazaniu okupu kobieta została uwolniona.
Wówczas śledczy całość działań skierowali na zatrzymanie sprawców. W tym celu weryfikowali i szczegółowo analizowali każdą informację. Szybko okazało się, że związek z porwaniem mieli dwaj mieszkańcy województwa śląskiego w wieku 36 i 52 lat. Obaj zostali zatrzymani przy wsparciu śląskich antyterrorystów. Za trzecim z porywaczy został wydany list gończy.
W miniony poniedziałek, 27 listopada, w Ustroniu został zatrzymany ostatni podejrzany, 43-latek również pochodzący ze Śląska.
Podczas przeszukań mieszkań zatrzymanych oraz wynajętego domu, w którym, jak się okazało, przetrzymywana była kobieta, policjanci znaleźli hełmy, kominiarki oraz odzież imitującą policyjny mundur, a także telefony, z których korzystali zatrzymani. W garażu na terenie posesji znajdował się samochód, którym jak wynika z przeprowadzonych analiz przewożona była porwana.
Policjanci odzyskali również część pieniędzy z okupu, które ukrywał 43-latek.