- Od 50 dni na Białorusi trwa ciężka walka mieszkańców i mieszkanek kraju o swoją godność, prawo do wyboru, demokracji i zmienności władzy. Według oficjalnych danych mówi się o sześciu osobach zabitych, dziesiątkach rannych i tysiącach zatrzymanych. Wśród rannych są również dziennikarze i dziennikarki, do których białoruska milicja strzelała gumowymi kulami - apelował zapraszając na marsz Oleg Mamonka, Białorusin mieszkający w Szczecinie.
- Poświęcamy marsz kobietom, ponieważ władza myśli, że jeśli aresztuje wszystkich mężczyzn, protesty zamilkną. Nie, kobiety też angażują się w działania przeciwko dyktaturze. Dlatego chcemy okazać solidarność z nimi - dodaje Anton Koipish, przewodniczący zgromadzenia.
Manifestanci i manifestantki przeszli na pl. Grunwaldzki, gdzie prezentowano sylwetki Białorusinek zaangażowanych w życie społeczne i działalność opozycyjną na Białorusi.
CZYTAJ TAKŻE:
CZYTAJ TAKŻE:
