
Błąd przy porodzie w Inowrocławiu: wkracza Rzecznik Praw Pacjenta! Po naszym reportażu chce wyjaśnień od szpitala
Po naszym reportażu o błędzie przy porodzie w Inowrocławiu ("Mówili mi, że musi boleć") postępowanie wyjaśniające wszczął Rzecznik Praw Pacjenta. Poszkodowanej matce, pani Katarzynie, zaszyto... gazik.
CZYTAJ DALEJ >>>>>

Błąd przy porodzie w Inowrocławiu: wkracza Rzecznik Praw Pacjenta! Po naszym reportażu chce wyjaśnień od szpitala
Historię pani Katarzyny opisaliśmy w reportażu "Błąd przy porodzie w Inowrocławiu. Mówili mi, że musi boleć" (12.06.2020 r. "Nowości"). Tekst dostępny jest TUTAJ. Trzydziestolatka w lutym br. urodziła w Inowrocławiu swoje pierwsze dziecko - zdrowego synka. Poród odbył się siłami natury, z nacięciem krocza, rzekomo bez komplikacji. Niestety, przez półtora miesiąca kobieta cierpiała z bólu. Nie mogła siedzieć, załatwiać się, normalnie zajmować się maleństwem. Zgłaszane przez nią dolegliwości były bagatelizowane przez medyków lecznicy. Pierworódce tłumaczono, że "musi boleć".
Czytaj także:
Rekordowa plantacja marihuany? Nie! Samosieja, krzywda i wstyd
Kucharze i kelnerki w Toruniu poszukiwani! Kto zatrudnia i ile płaci?

Błąd przy porodzie w Inowrocławiu: wkracza Rzecznik Praw Pacjenta! Po naszym reportażu chce wyjaśnień od szpitala
Tymczasem 21 marca pani Katarzyna w domu... urodziła gazik. Wszystko wskazuje na to, że opatrunek zaszyto jej przy porodzie - podczas zszywania krocza. Toruński adwokat Mariusz Lewandowski imieniu matki zgłosił szkodę szpitalowi w Inowrocławiu i jego ubezpieczycielowi - Towarzystwu Ubezpieczeń Wzajemnych - Polskiemu Zakładowi Ubezpieczeń Wzajemnych SA. Ten błąd lecznicy uznał i wypłacił pani Katarzynie... 2500 zł. Uznał, że kobieta specjalnie nie ucierpiała i taka kwota jej wystarczy. Oczywiście, nie zgadzają się z tym ani matka, ani jej adwokat.
Czytaj także:
Rekordowa plantacja marihuany? Nie! Samosieja, krzywda i wstyd
Kucharze i kelnerki w Toruniu poszukiwani! Kto zatrudnia i ile płaci?

Błąd przy porodzie w Inowrocławiu: wkracza Rzecznik Praw Pacjenta! Po naszym reportażu chce wyjaśnień od szpitala
Po naszej publikacji sprawą od razu zajął się Rzecznik Praw Pacjenta. Wszczął już postępowanie wyjaśniające w sprawie naruszenia prawa pacjentki, pani Katarzyny do świadczeń zdrowotnych, o których mowa w art. 6 ust. 1 i art. 8 ustawy o prawach pacjenta i Rzeczniku Praw Pacjenta przez Szpital Wielospecjalistyczny im. dr. Ludwika Błażka w Inowrocławiu. Celem prowadzonego postępowania jest ustalenie, czy doszło do naruszenia praw pacjenta do świadczeń zdrowotnych, które odpowiadają wymaganiom aktualnej wiedzy medycznej oraz czy zostały udzielone z należytą starannością.
- Zwróciłem się o szczegółowe odniesienie się do informacji zawartych w artykule, w tym nadesłanie pisemnych wyjaśnień personelu udzielającego świadczeń zdrowotnych pacjentce, w których w sposób szczegółowy ustosunkują się do opisanych zarzutów. Ponadto wystąpiłem też o przesłanie mi dokumentacji medycznej pacjentki wytworzonej w szpitalu w związku z udzielanymi jej świadczeniami - informuje Bartłomiej Chmielwiec, Rzecznik Praw Pacjenta.
Czytaj także:
Rekordowa plantacja marihuany? Nie! Samosieja, krzywda i wstyd
Kucharze i kelnerki w Toruniu poszukiwani! Kto zatrudnia i ile płaci?