W związku z epidemią koronawirusa, którą Światowa Organizacja Zdrowia uznała za zagrożenie dla zdrowia publicznego zarząd MTP podjął decyzję o wprowadzeniu na Budmie dodatkowych zabezpieczeń przed ewentualnymi zakażeniami.
- Podstawowa różnica, w stosunku do stosowanych normalnie zabezpieczeń medycznych jest taka, że w czasie Budmy na miejscu jest lekarz i jest dodatkowe wydzielone pomieszczenie - informuje Michał Kaatz, lekarz, szef służby medycznej dyżurującej na targach. - Trzeba jednak powiedzieć jasno - te działania są po to, by uspokoić opinię publiczną. Realne zagrożenie wirusem jest na targach zdecydowanie nikłe.
Mimo, że wśród wystawców jest kilkanaście firm z Chin, żadna z nich nie pochodzi z miasta Wuhan, w którym wybuchła epidemia, a które obecnie, na skutek decyzji chińskich władz, jest praktycznie jest odcięte od świata.
- Trzeba podkreślić, że wszystkie osoby są badane na granicach, które przekraczają - informuje Michał Kaatz. - Jest znikoma szansa, by ktoś zakażony przeszedł kilka kontroli medycznych i dotarł na targi.
Dodaje, że w przypadku koronawirusa zalecenia dotyczące profilaktyki nie różnią się od zaleceń związanych z zapobieganiem rozprzestrzeniania się grypy. Najważniejszym jest częste i dokładne mycie rąk.
W związku z tym w targowych toaletach pojawiły się instrukcje mycia rąk oraz pojemniki z płynem dezynfekcyjnym.
Zobacz też: Koronawirus w Poznaniu? Do szpitala trafił pacjent z objawami choroby
- Gdy chodzi o noszenie masek ochronnych, jest ono wskazane tylko w przypadku kontaktu z osobami chorymi - mówi dr Kaatz. - Nie ma więc żadnych powodów, by je nosić poza takimi sytuacjami.
Na terenie MTP cały czas są dwa ambulanse. Obsługa punktu medycznego jest w stałym kontakcie z Powiatową Stacją Sanitarno-Epidemiologiczną w Poznaniu oraz szpitalem, by móc w razie potrzeby szybko zareagować.
- Gdyby pojawiło się podejrzenie, że mamy do czynienia z osobą zakażoną, będziemy postępować zgodnie z wytycznymi Głównego Inspektora Sanitarnego, które są zresztą publicznie dostępne - informuje. - Trzeba jednak pamiętać, że aby w ogóle pojawiło się podejrzenie zarażenia wirusem, musi być spełnionych kilka warunków: po pierwsze osoba musiała w ciągu ostatnich 14 dni w prowincji Hubei, mieć temperaturę powyżej 38 stopni Celsjusza, mieć objawy takie jak kaszel czy duszności lub osłuchowo - zmiany w płucach.
Jak dotąd do punktu medycznego nie zgłosił się nikt, kto miałby podobne objawy.
Zobacz też:
Targi Budma 2020 już otwarte. Do piątku w Poznaniu można ogl...
