- To centrum stało się zarzewiem konfliktu. Planując coś takiego warto zapytać o zdanie Tatarów, zrobić jakieś konsultacje społeczne - mówi Bronisław Talkowski, przewodniczący gminy muzułmańskiej w Kruszynianach. - My tego centrum nie chcemy. Nie chcemy czytać tych wszystkich nieprzyjemnych komentarzy na temat muzułmanów.
Chodzi o Centrum Kultury Muzułmańskiej w Białymstoku, które chce stworzyć mufti Tomasz Miśkiewicz. Miałoby ono promować kulturę polskich Tatarów. Sam pomysł nie jest nowy - taki kompleks miał powstać już kilka lat temu. Wówczas nie udało się go zrealizować, teraz idea powraca. Tym, co wzbudza kontrowersje jest inwestor - obiekt ma zostać sfinansowany przez Królestwo Arabii Saudyjskiej, kraj kojarzony z islamskim fundamentalizmem. Jak wczoraj pisaliśmy, sprawą zainteresowało się Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji.
Minister Joachim Brudziński poinformował, że zlecił jej monitorowanie.
Na Twitterze napisał też, że polscy Tatarzy zawsze mogli liczyć na wsparcie własnego kraju, a ortodoksyjni saudyjscy wahabici są im obcy - kulturowo, mentalnie, historycznie i geograficznie.
- Mamy centrum kultury tatarskiej w Kruszynianach i jak rozmawiam z ludźmi, nie widzą oni potrzeby tworzenia takiej instytucji w Białymstoku - mówi Bronisław Talkowski. - To pomysł muftiego, którego większość z nas nie uważa za swojego przedstawiciela. Będziemy zabiegać w MSWiA o spotkanie w tej sprawie.
Od pewnego czasu w Muzułmańskim Związku Religijnym trwa spór o władzę.
Według znacznej części Tatarów Tomasz Miśkiewicz stracił tytuł muftiego - podczas głosowania nie uzyskał odpowiedniej liczby głosów.
Ten jednak wysłał sprzeciw do MSWiA, a resort go przyjął.