Eksplozja nastąpiła koło godziny 13 czasu lokalnego w południowo-wschodnim rogu terenu ambasady Stanów Zjednoczonych, która znajduje się w samym centrum Pekinu, poinformowała w oświadczeniu placówka. Jak dodano, urządzenie, które zdetonował napastnik, było bombą. Z kolei chińska policja stwierdziła, że źródłem wybuchu były fajerwerki, podaje BBC. Świadkowie cytowani przez "Global Times" mówią o "huku podobnym do grzmotu", a na zdjęciach w mediach społecznościowych widać chmurę dymu unoszącą się nad ambasadą.
Na zdarzenie szybko zareagowała policja w Pekinie. Jak poinformowano, ranny został tylko tylko napastnik. Mężczyzna, którego zidentyfikowano jako Jiang Moumou z Mongolii Wewnętrznej, chińskiego regionu autonomicznego, ma obrażenia ręki. Jego życie nie jest zagrożone.
Jak informuje BBC, praca ambasady została już wznowiona. Policja wszczęła także dochodzenie w sprawie zdarzenia. Sprawdza ona także, czy powiązany z wybuchem był wcześniejszy incydent: o godzinie 11 w czwartek policji udało się powstrzymać kobietę, która próbowała się popalić przed budynkiem ambasady.
POLECAMY:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?