Sądowi nie udało się dokładnie ustalić, co wydarzyło się w lutym 2010 roku w domu dwuletniego Szymona R., którego ciało odnaleziono potem w stawie w Cieszynie. Kto go uderzył?
ZOBACZ KONIECZNIE I CZYTAJ RELACJĘ NA ŻYWO:
PROCES RODZICÓW SZYMONA Z BĘDZINA: OGŁOSZENIE WYROKU
CZYTAJ KONIECZNIE:
PROKURATOR ŻĄDA 15 LAT WIĘZIENIA DLA RODZICÓW SZYMKA Z BĘDZINA
Pewne jest, że nie żyje z powodu urazu brzucha, który spowodował pęknięcie jelita i zapalenie otrzewnej, że cierpiał przed śmiercią, a rodzice nie szukali pomocy lekarza. Bali się, bo dziecko było posiniaczone.
Lekarze z Gdańska, którzy przygotowali opinię dla katowickiego sądu, zasugerowali, że zmiany na ciele chłopca świadczą prawdopodobnie o "zespole dziecka maltretowanego".
CZYTAJ TAKŻE:
SZYMON Z BĘDZINA ZOSTAŁ ZABITY PRZEZ RODZICÓW BO PŁAKAŁ
Przed śmiercią płakał z powodu bólu brzucha, a jeśli przestawał płakać, to z powodu zaniku świadomości. A nie dlatego, że nie wyglądał na specjalnie chorego, jak przekonują oskarżeni rodzice.
Raczej nie utrzyma się zarzut zabójstwa postawiony im przez prokuratora. Sąd wskazuje na przepisy zagrożone karą od 3 miesięcy (np. nieumyślne spowodowanie śmierci, narażenie na utratę życia). Wyrok zapewne za tydzień.
CZYTAJ KONIECZNIE:
PROKURATOR ŻĄDA 15 LAT WIĘZIENIA DLA RODZICÓW SZYMKA Z BĘDZINA
W styczniu 2010 roku dwuletni chłopiec został pobity tak, że pękło mu jelito, wdało się ropne zapalenie otrzewnej. Rodzice nie poszli z nim do lekarza, bo na ciele chłopca były sińce po ciosach. Po trzech dniach dziecko zmarło w męczarniach. Ciało wywieżli z Będzina i wrzucili w Cieszynie do stawu rybnego. Przez ponad na dwa lata na nieżyjącego syna pobierali zasiłek rodzinny.
Gdy chowano ciało na cieszyńskim cmentarzu, napisano na mogile: „Chłopczyk”, z nadzieją, że prawda kiedyś wyjdzie na jaw. I tak się stało! W czerwcu 2012 roku po anonimie, że w rodzinie Jarosława i Beaty z Będzina od dwóch lat nikt nie wiedział trzeciego dziecka, aresztowano rodziców. Przyznali się, że chłopczyk odnaleziony w Cieszynie to ich syn. I tylko w tym jednym oświadczeniu są zgodni.
Przed katowickim Sądem Okręgowym stanęli rodzice chłopca: 41-letnia Beata Ch. i o rok starszy jej partner, Jarosław R. z Będzina. Wzajemnie obrzucali się oskarżeniami, kto z nich uderzył tak mocno, że doprowadził do śmierci, a kto zdecydował, by ciało chłopczyka porzucić w stawie w Cieszynie. Prokurator oskarżył ich o zabójstwo.
CZYTAJ KONIECZNIE WSTRZĄSAJĄCE AKTA SPRAWY:
SZYMEK Z BĘDZINA KONAŁ KILKA DNI POBITY PRZEZ RODZICÓW
*Koszmarny wypadek w Bytomiu na autostradzie A1. Mężczyzna jechał pod prąd [ZDJĘCIA]
*Egzamin gimnazjalny 2015: PYTANIA + ARKUSZE + ODPOWIEDZI
*Potężny wstrząs w kopalni odczuwalny na Śląsku i Zagłębiu: Akcja ratunkowa trwa
*Nowe becikowe: 1 tys. zł przez 12 miesięcy ZASADY + DOKUMENTY
*Śląsk Plus. Zobacz nowe wydanie interaktywnego tygodnika o Śląsku
