Clio trzeciej generacji w wersji kombi jest o prawie 22 cm dłuższe od hatchbacka. W efekcie ma sporo pojemniejszy bagażnik (439 l w porównaniu z 288 l w odmianie 5-drzwiowej). Jego objętość można zwiększać maksymalnie do 1 277 l (mierzone do dachu) składając tylną kanapę dzieloną w stosunku 1/3 do 2/3.
W zależności od potrzeb można położyć same oparcia, lub najpierw złożyć siedziska, a następnie oparcia. W efekcie powstaje prawie płaska podłoga bagażnika, ułatwiająca załadunek i pozwalająca przewozić przedmioty o długości do 145 cm. Jej zaletą są też regularne kształty.
Pod podłogą przestrzeni bagażowej znajduje się schowek o pojemności 72 l, w którym można zmieścić np. apteczkę i trójkąt sygnalizacyjny.
Za dodatkową opłatą można otrzymać akcesoria ułatwiające pakowanie: siatkę mocującą bagaże na dnie bagażnika, kuwetę z przegrodami i taśmę pozwalającą na zamocowanie przedmiotów w bagażniku (np. bidonów).
Z przodu siedzi się dość wygodnie dzięki dobrze wyprofilowanym fotelom. Problem stanowi masywna, plastikowa obudowa przy kierownicy, w której znajdują się dźwigienki kierunkowskazów i świateł sprawia. Jest na tyle duża, że kierowca uderza w nią kolanem. Brak poziomej regulacji kierownicy utrudnia kierowcy zajęcie optymalnej pozycji.
Pasażerowie o wzroście 180 cm siedzący z tyłu nie dotykają kolanami przednich siedzeń. Nad głowami też mają wystarczającą ilość miejsca, dzięki czemu jazda nawet w dłuższej trasie jest komfortowa. Materiały użyte do wykończenia wnętrza są przyzwoitej jakości, chociaż stylizację panelu centralnego trudno uznać na powalającą.
1,5-litrowy silnik wysokoprężny o mocy 106 KM zapewnia przyzwoite osiągi. Tuż przed 2 tys. obrotów, zanim zacznie pracować turbosprężarka, ma chwilę zastanowienia, ale później samochód sprawnie przyspiesza. Diesel jest dobrze wyciszony. Średnie zużycie paliwa podczas naszego testu wyniosło 5,8 l/100 km - o 1,2 l więcej niż podaje producent w danych technicznych.
Zawieszenie Clio kombi nieźle tłumi nierówności drogi. Trochę do życzenia pozostawia układ kierowniczy, który mógłby być bardziej precyzyjny. Większych zastrzeżeń nie budzi praca 6-stopniowej, ręcznej skrzyni biegów. Przełożenia zmieniają się precyzyjnie i bez oporów.