Nowe podręczniki szkoły wybierały z listy zatwierdzonej przez Ministerstwo Edukacji Narodowej. Przykładowo do IV klasy, która rozpocznie nauczanie zgodnie z nową podstawą programową, nauczyciele tylko do samego języka polskiego do wyboru mieli kilka podręczników, między innymi z serii „Słowa z uśmiechem”, „Między nami”, czy „Nowe słowa na start! ”. Szkoły dokonały wyboru wiele miesięcy temu, fizycznie jednak większości podręczników jeszcze nie mają. Te mają pojawić się w najbliższych dniach, najpóźniej tuż po rozpoczęciu roku szkolnego.
Wiele placówek korygowało swoje zamówienia, bo w trakcie wakacji przybyło im lub ubyło uczniów. Trzeba pamiętać też, że wszystkie książki - nim trafią do rąk uczniów - muszą zostać skatalogowane w szkolnych bibliotekach. Tam bowiem wracają po zakończeniu każdego roku szkolnego.
Polecamy: Boisko z budżetu obok szkoły o. Rydzyka
To, o co w księgarniach muszą pytać rodzice, to podręczniki do religii bądź etyki, których państwo nie refunduje.
Tu warto przypomnieć, że darmowe podręczniki w polskich szkołach pojawiły się w 2014 roku. Wtedy przygotowany przez MEN elementarz trafił do rąk pierwszaków. Rok później finansowane przez państwo książki dostali uczniowie drugich i czwartych klas podstawówek oraz pierwszoklasiści z gimnazjów.
W zakończonym w minionym czerwcu roku szkolnym z darmowych podręczników korzystały dzieci z klas I-V szkół podstawowych i klas I-II gimnazjów.
Pachnące nowością książki dostaną dzieci z klas I -III. Nowe egzemplarze otrzymają też uczniowie klas VI i VII. Ich młodsi koledzy dostaną używane książki oraz komplet nowych ćwiczeń. Z dotacji celowej zakupione zostaną podręczniki dla młodzieży z III klas gimnazjów. Drugoklasiści skorzystają z książek po swoich starszych kolegach.
Sprawdź: Jaką nową trasą ma pojechać tramwaj na Rubinkowo?
Specyficzną sytuację mamy też w szkołach niepublicznych. W świetle przepisów, nie muszą one zapewnić bezpłatnych książek swoim uczniom. Chyba, że wystąpią do gminy o dotację na ten cel. W Toruniu szkoły do tej kwestii podchodzą różnie: w jednych trzeba kupować podręczniki na własny koszt, w innych nie.
W czerwcu pytaliśmy dyrektorów toruńskich szkół, w jakim stanie po 10 miesiącach nauki wracają do bibliotek darmowe podręczniki. Jak się okazało, nie były mocno zniszczone. O wiele gorzej było na samym początku działania programu. Bywało, że zdobiły je plamy po napojach czy tłuszczu i dziecięce rysunki.
Zobacz także: Info z Polski