Zamieszczamy w całości przekaz mieszkańca Mazowsza. Między kolejnymi fragmentami przesłania, które zamieścił na Facebooku, relacje i stanowiska innych w sprawie nowelizacji ustawy o ochronie zwierząt.
"Słuchajcie moi drodzy, to co się dzieje aktualnie w Sejmie, zmusiło nas do tego, żebyśmy wyruszyli traktorami na ulicę, przysparzając pewnie wam trochę kłopotów, dlatego bardzo serdecznie bardzo przeprosić. Ale prosiłbym was też o wyrozumiałość", zaczyna swój przekaz Mikołaj Kominek.
To też może Cię zainteresować
"Wierzcie, że my nie wyjechaliśmy na drogi, tylko dlatego, że nam się nudzi albo mamy taki kaprys. Wyjechaliśmy dlatego, że chcemy zwrócić uwagę polityków na to, co wyprawiają i zwrócić też uwagę waszą, bo podejrzewam, że większość z was nie wie, o co chodzi w tej ustawie, którą tak bardzo szybko chcą przepchnąć w sejmie".
Rolnicy nie zgadzają się na naloty niekompetentnych "obrońców zwierząt"
Stwierdza, że w mediach o protestach rolników i ich powodach nie mówi się. "Niby skąd macie się o tym dowiedzieć, skoro mediach jest o tym cisza. Dlatego, żeby łatwiej wam było to zrozumieć, to spróbuję zobrazować na moim przykładzie. Ja w oborze spędzam jakiś 4-6, czasami nawet i 8 godzin dziennie jak potrzeba, żeby należycie zająć się swoimi zwierzętami. Jeśli coś jest nie tak, dzwonię do weterynarza, po profesjonalistę, bo byle komu swoich zwierząt też bym nie oddał.
Więc ja się grzecznie pytam, jaki prawem, człowiek, który swojego kota widzi jakieś pół godziny dziennie, może trochę więcej, pozwala wtargnąć na moje podwórko ludziom po 15-minutowym przeszkoleniu, którzy nie mają zielonego pojęcia o hodowli zwierząt do tego, żeby oceniali dobrostan w moim gospodarstwie i decydowali czy te krowy będą dalej moje czy jednak i je zabiorą? Jakim prawem?" - pyta w nagraniu.
Nie podważa konieczności karania tych, którzy zwierzęta traktują niewłaściwie. "Ja sobie zdaję sprawę z tego, że są osoby, które nienależycie zajmują się swoimi zwierzętami i takie rzeczy trzeba potępiać, takie rzeczy trzeba karać. Ale od tego jest powiatowy lekarz weterynarii, ktoś po bardzo ciężkich 5-letnich studiach weterynaryjnych, z olbrzymim zapasem specjalistycznej wiedzy. A nie dwudziestoparoletni człowiek po hotelarstwie, który krowę widział chyba raz na zdjęciu i w ogóle nie wie, jak się żyje na wsi. Skąd on ma to wiedzieć?"
Rolnicy proszą o zrozumienie i wyrozumiałość
"Są różnego rodzaju instytucje charytatywne, jakieś oazy dla zwierząt, które mają w nosie to, co się dzieje ze zwierzętami. Jednego dnia przychodzą na podwórko do gospodarza, zabierają mu cały jego inwentarz, a na drugi dzień te zwierzęta trafiają do ubojni na rzeź. I niech się wtedy nie pyta, czy ta krowa była cielna, czy nie. Jak myślicie, oddawania na rzeź krowy, która w swoim łonie nosi drugie życie, jest humanitarne? No chyba nie bardzo. Dlatego bardzo was proszę o wyrozumiałość, bo dzisiaj my, a jutro wy możecie strajkować. Nie wiadomo, jaka kolejną idiotyczną ustawę na zaserwują. Dzisiaj my potrzebujemy waszego zrozumienia, a jutro wy możecie go potrzebować od nas. I na pewno je dostaniecie, gwarantuję" - kończy Mikołaj Kominek.
Zapis relacji z protestów w Kujawsko-Pomorskiem 7.10.2020
Protest rolników w Bydgoszczy. Nie chcą tzw. piątki dla zwie...
