

1. Czerwona kartka w debiucie w reprezentacji Argentyny
123 mecze, 61 bramek – taki jest dorobek Messiego w reprezentacji Argentyny, co czyni go najskuteczniejszym piłkarzem w historii zespołu „Albicelestes”. Niewielu pamięta, że jego przygoda z kadrą zaczęła się od czerwonej kartki. 17 sierpnia 2005 roku Argentyna zagrała w Budapeszcie towarzyski mecz z Węgrami, a gwoździem programu miał być debiut 18-letniego wówczas piłkarza Barcelony (na zdjęciu z Samuelem Eto'o), o którym już wówczas mówiono, że może dorównać swojemu wielkiemu rodakowi Diego Maradonie.
Pierwszy występ Messiego w narodowych barwach potrwał jednak tylko... 40 sekund. Tyle minęło od chwili, gdy zastąpił w 64. minucie Lisandro Lópeza, do momentu, gdy sędzia Markus Merk odesłał go do szatni za uderzenie łokciem rywala.

2. Opuszczony finał Ligi Mistrzów w 2006 roku
Kolejny przykry moment w karierze Messiego przyszedł rok później, gdy przeszedł mu koło nosa finał Ligi Mistrzów. Argentyńczyk był już pełnoprawnym członkiem pierwszego zespołu Barcelony i zdążył nawet dołożyć swoją cegiełkę do wyeliminowania Chelsea w 1/8 finału, bo to po bandyckim ataku na jego nogi z boiska wyleciał w pierwszym meczu Asier del Horno.
W rewanżu naderwał jednak mięsień dwugłowy uda i mimo wysiłków nie zdołał wykurować się aż do finału. W efekcie nie znalazł się w nim nawet na ławce rezerwowych. Messi był tak rozczarowany, że nie świętował z kolegami zwycięstwa nad Arsenalem. Po latach przyznał, że żałuje.

3. Mundial w Niemczech i sabotaż Pekermana
W 2006 roku Messi miał również okazję zadebiutować na mistrzostwach świata i strzelił nawet gola i zaliczył asystę w grupowym meczu z Serbią i Czarnogórą.
W ćwierćfinale jego zespół trafił jednak na Niemców i odpadł po rzutach karnych (na zdjęciu bohater serii jedenastek Jens Lehmann). Bez udziału Messiego, który przesiedział całe spotkanie na ławce rezerwowych.
Komentujący tamten mundial w polskich mediach obecny prezes PZPN Zbigniew Boniek stwierdził potem, że Argentyńczycy przegrali, bo ich trener (José Pekerman) popełnił sabotaż na własnej drużynie.