Inicjatorem wprowadzenia zmian jest Ogólnopolska Izba Gospodarcza Ośrodków Szkolenia Kierowców (OIG OSK).
- WORD-y średnio co dwa lata wymieniają samochody egzaminacyjne - mówi Roman Stencel, prezes OIG OSK. - Szkoły nauki jazdy kupują zazwyczaj te same modele aut. Ich cena jest jednak o wiele wyższa. Nowe przepisy pozwoliłyby uniknąć ośrodkom szkolenia cyklicznych wydatków na nowe samochody - dodaje.
Czytaj także:
Prawo jazdy: Chcemy egzaminów z sensem!
Prawo jazdy: Nie wiesz? Zapytaj egzaminatora
Prawo jazdy: Winny kursant czy egzaminator?
Propozycje zmian mają też zwiększyć komfort samego egzaminu, a także przyczynić się do mniejszych kosztów utrzymania WORD-ów.
- Jeżeli kursant będzie mógł zdać "prawko" autem, które dobrze zna, to stres na placu manewrowym czy podczas jazdy po mieście będzie o wiele mniejszy - prognozuje Stencel. - Ośrodki ruchu drogowego nie będą musiały utrzymywać tak dużej, jak do tej pory, floty samochodów. Dzięki temu zaoszczędzą publiczne pieniądze - zapewnia.
Ustalenie minimalnej ceny kursu ma się natomiast przyczynić do poprawy jakości szkolenia kierowców. - To poprawi bezpieczeństwo na naszych drogach. Szkoły nauki jazdy o klienta będą rywalizowały jakością usług, a nie ceną - uważa Stencel.
Pod listem z propozycjami zmian w systemie szkolenia kierowców OIG OSK zebrała już ponad tysiąc podpisów. Wsparcia na pewno nie otrzyma jednak od dyrektorów wielkopolskich ośrodków ruchu drogowego.
- Egzamin na prawo jazdy można w tej chwili zdawać w dowolnym ośrodku w kraju - mówi Piotr Korytkowski, dyrektor WORD w Koninie. - Jak szkoła nauki jazdy z Poznania ma zamiar dostarczyć samochód zdającemu prawo jazdy w Warszawie? - pyta retorycznie.
Korytkowski twierdzi też, że system, który działa obecnie, gwarantuje bardzo dobry stan techniczny samochodów egzaminacyjnych. - Regularnie je serwisujemy, a co dwa lata wymieniamy na nowe. Dzięki temu egzaminy zdaje się na sprawdzonych pojazdach - twierdzi. - Na własnym aucie można było zdawać kilkanaście lat temu. Powrót do tego systemu byłby dużym krokiem wstecz.
Pomysł ten krytykuje także Zbigniew Przeworek, dyrektor WORD w Pile. - Skoro przyszły kierowca potrafi prowadzić jedno auto, to dlaczego miałby nie umieć jeździć innym - dziwi się Przeworek. I dodaje: - Obecnie każdy egzamin na prawo jazdy jest rejestrowany przez kamery. Jeżeli kursant chciałby zdawać go w aucie należącym do ośrodka nauki jazdy, to ten musiałby zainwestować w dodatkowy sprzęt.
Kolejne wydatki nie przerażają jednak Romana Stencla. - Lepiej kupić kamery za trzy tysiące złotych niż nowy samochód za pięćdziesiąt tysięcy - ripostuje.
Zgadza się z nim Artur Staniszewski, właściciel poznańskiej szkoły nauki jazdy OSK Artur.
- Proponowane zmiany powinny precyzyjniej określać stan techniczny samochodu, który kursant mógłby zgłosić na egzamin - mówi Artur Staniszewski. - Przepisy, szczególnie te dotyczące bezpieczeństwa, są bardzo ważne. Trzeba jednak pamiętać, że już teraz prawo jazdy na kategorię B1 zdawane jest najczęściej pojazdem należącym do szkoły nauki jazdy - dodaje.
Egzamin we własnym samochodzie chciałaby zdawać Katarzyna Blimel, która kurs na "prawko" rozpoczęła kilka tygodni temu.
- Takie rozwiązanie zwiększyłoby mój komfort - mówi. I po chwili zastanowienia dodaje: - Najważniejsze jednak, aby instruktor dobrze nauczył mnie prowadzić każdy samochód. W przyszłości będę przecież jeździła różnymi modelami samochodów.
Nie zdałeś egzaminu na "prawko"? Możesz odwołać się od decyzji WORD-u.
Skargi na przebieg egzaminów na prawo jazdy ze wszystkich wielkopolskich WORD-ów rozpatruje Urząd Marszałkowski w Poznaniu.
Kursant, który czuje się pokrzywdzony przez egzaminatora, powinien złożyć wniosek w ośrodku ruchu drogowego. Tam będzie mógł obejrzeć nagranie z kamer umieszczonych w samochodzie i jeszcze raz przeanalizować ewentualne błędy. W 2011 roku do WORD w Poznaniu wpłynęły 42 skargi na egzamin na prawo jazdy kategorii B. Większość osób, po przejrzeniu materiału wideo, wycofała swoje zażalenia.
Do Urzędu Marszałkowskiego ostatecznie trafiło 19 skarg, tylko 5 z nich uznano za zasadne. W sumie na 221 308 egzaminów przeprowadzonych w naszym województwie w 2011 roku, kursanci złożyli 42 skargi, 8 z nich zostało rozpatrzonych pozytywnie. W takich przypadkach egzaminy na prawo jazdy zostały unieważnione, a kursanci mogli przystąpić do niego ponownie.
Mateusz Ludewicz