Premier League. Burnley - Manchester City 0:3
Beniaminek nie stanowił żadnego wyzwania do mistrza. City objęło prowadzenie w 4 minucie po rzucie rożny. Wrzutkę kontuzjowanego później Kevina De Bruyne'a przedłużył głową Rodri, a z bliska mimo gąszczu obrońców do siatki wepchnął lewą nogą.
Potem czyli w 36 minucie Haaland podwyższył na 2:0. Po zagraniu Juliana Alvareza uderzył od poprzeczki. Najlepszy snajper City okazał dziś niezwykłą pazerność. Gdy pod koniec połowy nie dostał piłki, wydarł się na Bernardo Silvę. W przerwie pretensje o tę scenę miał do niego trener Pep Guardiola.
W drugiej połowie wynik po zamieszaniu w szesnastce ustalił Rodri. Jedynym zmartwieniem po tym meczu wydaje się kontuzja mięśniowa De Bruyne'a. Belg już w 23 minucie musiał opuścić murawę.
Haaland dołączył na ławkę w 80 minucie. W tym sezonie będzie mu jeszcze łatwiej o koronę króla strzelców, skoro Harry Kane (30 trafień) dopina transfer z Tottenhamu do Bayernu Monachium.
Pozostałe spotkania pierwszej kolejki Premier League zostaną rozegrane od soboty do poniedziałku. Ciekawie zapowiada się niedzielne starcie Chelsea z Liverpoolem na Stamford Bridge.
Burnley - Manchester City 0:3 (0:2)
Bramki: Haaland 4', 36', Rodri 76'
Czerwona kartka: Zaroury 94' (za faul)
Żółte kartki: - - - - -
Manchester City: Ederson - Walker, Akanji, Ake (80' Laporte), Lewis (80' Gvardiol) - Rodri, De Bruyne (23' Kovacić), Bernardo - Foden, Alvarez, Haaland (80' Palmer).
LIGA ANGIELSKA w GOL24
Stadion w Sosnowcu z meczami Ligi Mistrzów? Raków Częstochow...
