Spis treści
Zmiany na maturze 2025
Marcin Smolik, szef Centralnej Komisji Egzaminacyjnej, zapowiedział, że do końca sierpnia mają zapaść decyzje dotyczące matury w 2025 roku. Wtedy też pojawią się nowe i aktualne informatory egzaminu dojrzałości. Z zapowiedzi wynika, że będzie łatwiej. Ma zostać zmniejszona lista pytań jawnych na egzamin ustny, uszczuplony zostanie też katalog lektur występujących w części test historycznoliteracki (w związku ze zmianami w podstawie programowej), minimalna liczba wyrazów w ostatniej części, a więc w wypracowaniu ma wynosić 300 (pierwotnie miało być ich 400), a maksymalna liczba punktów, jaką można będzie uzyskać, wyniesie 60 (zamiast planowanych 70).

To tylko język polski. Ale zmian możemy spodziewać się także w przypadku innych przedmiotów. Nowa matura miałaby wprowadzić także wymóg zdania przynajmniej jednego tzw. rozszerzenia na minimum 30 procent. Jednak jak wynika ze słów dra Smolika, „Ministerstwo Edukacji Narodowej zapowiedziało pracę nad zniesieniem tego progu na jednym egzaminie na poziomie rozszerzonym na dwa kolejne lata, czyli na rok 2025 i 2026”. Próg ten miałby nie być wprowadzany w ogóle lub dopiero od lat 2027-2028.
Będzie łatwiej. Znowu.
Pandemia i COVID-19, czyli dlaczego uczniowie powinni umieć mniej
Zmiany polegające na wprowadzaniu szeregu ułatwień zaczęto wprowadzać jeszcze zanim do matury w formule 2023 przystąpili pierwsi zdający. Powodem była pandemia COVID-19 i ogólnopolskie nauczanie zdalne, które – jak wynikało z relacji nauczycieli, rodziców i uczniów – pozostawiało wiele do życzenia.
Jeszcze pod koniec 2020 r. decyzją ówczesnego Ministerstwa Edukacji i Nauki podpisano rozporządzenie, które zakładało, że egzamin maturalny będzie przeprowadzany „wyjątkowo na podstawie wymagań egzaminacyjnych zawartych w dołączonych do rozporządzenia załącznikach, a nie jak w ubiegłych latach na podstawie wymagań określonych w podstawie programowej kształcenia ogólnego”.
Patrząc na to z perspektywy czterech lat zastanawiać może słowo „wyjątkowo”, bo wymagania egzaminacyjne zadomowiły się w przypadku matury w kolejnych latach i niejako zastąpiły podstawę programową.
I tak w roku szkolnym 2020/2021 uczniowie nie musieli przystępować do matury ustnej, a także do pisemnego egzaminu na poziomie rozszerzonym. Ponadto wprowadzono szereg ułatwień w zakresie poszczególnych przedmiotów. Tak samo było w 2022 roku, kiedy to ostatni raz na tak dużą skalę przystępowano do matury w formule 2015.
Nowy i trudniejszy egzamin miał przynieść rok 2023, ale… festiwal obniżania wymagań trwał w najlepsze.
Matura w formule 2023. Egzamin, którego nigdy nie było
Tuż przed maturą w 2023 r., pytałam ekspertów o to, czy nowy egzamin dojrzałości jest skrojony na miarę XXI wieku. Co w nim jest dobrego, a co można by zmienić? Na problem nieustannego obniżania wymagań zwrócił wówczas uwagę dr Jerzy Lackowski (nauczyciel akademicki, dyrektor Studium Pedagogicznego Uniwersytetu Jagiellońskiego, w latach 1990 - 2002 wojewódzki kurator oświaty w Krakowie).
– Obniżanie wymagań jest drogą donikąd. Podstawa programowa jest dokumentem, który określa standard kształcenia. Człowiek, który kończąc nauczanie w szkole średniej, przystępuje do matury, powinien wykazać się uzyskaniem efektów kształcenia ujętych w treści podstawy. Jeżeli my z podstawy wyjmujemy sporo treści, to niepoważnie traktujemy istotę tego dokumentu, w istocie podważając jego znaczenie. W efekcie absolwenci szkół średnich będą mogli zdać maturę, mając luki w wynikającej z podstawy programowej wiedzy i związanych z nią umiejętnościach. Ci młodzi ludzie gdzieś te braki będą musieli nadrobić, pytanie: kiedy i gdzie? – mówił ekspert w rozmowie ze Strefą Edukacji opublikowaną na łamach serwisu w kwietniu 2023 roku, a zmiany, które wówczas zostały wprowadzone, ocenił jako „kosmetyczne”.
Z maturą w nowej formule było dużo zamieszania. Zapowiedziano, że oparta będzie jeszcze przez kolejne dwa lata (2023 i 2024) o wymagania egzaminacyjne, a nie podstawę programową. Na stronie ministerialnej czytaliśmy wówczas, że ze względu na naukę zdalną wymagania są obniżone o 20-25 procent. Powrócono jednak do obowiązkowego egzaminu ustnego.
– To będzie trudniejsza matura niż tegoroczna – tłumaczył te zawiłości Przemysław Czarnek, ówczesny minister edukacji i nauki. – Natomiast nie tak trudna, jak była zakładana na początku, kiedy jeszcze nie wiedzieliśmy, że będzie COVID-19. […] I jest maturą bardziej wymagającą i będzie bardziej wymagającą, ale nie aż tak bardzo, jak byśmy to planowali bez COVID-19.
W marcu 2023 roku, na dwa miesiące przed maturą ogłoszono kolejne ułatwienia: zmniejszenie listy pytań jawnych na egzaminie ustnym oraz zmianę kryteriów oceniania. Na egzaminie z polskiego można było popełnić więcej błędów językowych, interpunkcyjnych i ortograficznych i wciąż otrzymać sporą liczbę punktów.
– Właściwie matura zaplanowana kilka lat temu, jako rozpoczynająca się od zeszłego roku, nie weszła i nie wejdzie (w formie, w jakiej ją wymyślono) w życie – mówi mi polonista, nauczający w liceum. I trudno się z nim nie zgodzić.
Obecny rok 2024 miał być ostatnim, kiedy uczniowie pisali egzamin łatwiejszy. Miał być. Ale w międzyczasie zmieniono podstawy programowe.
Matura znowu z ułatwieniami? „MEN wie najlepiej”
Jak ma wyglądać matura 2025? Jak się do niej przygotować? Odpowiedź jest wciąż ta sama, jak w latach ubiegłych: w sumie to jeszcze nie wiadomo.
W związku ze zmianami w rządzie nowa ekipa wprowadziła szereg reform. Jedna z nich jest okrojenie podstawy programowej, które rzutuje także na egzamin maturalny. Czekamy więc na nowe informatory. Ale nieustanne zmiany nie ułatwiają pracy nauczycielom.
– CKE planuje wymianę zadań w arkuszach, tak aby były zgodne z tym, co w podstawie programowej zostało. Kiedy nauczyciele i uczniowie dowiedzą się, co jest w nowych informatorach? Takie informatory powinny być wydane nie później niż dwa lata przed egzaminem! Bałagan – ocenia polonista. – Ponieważ zmiany wchodzą teraz dla obecnego rocznika, można tylko ujmować (skracać listę). Podczas zajęć wprowadzamy elementy ćwiczeń podobnych do zadań z arkuszy maturalnych. Dobrze byłoby wiedzieć, czego mamy uczyć. Czego uczyliśmy niepotrzebnie?
Niepotrzebne może okazać się chociażby uczenie się pytań jawnych*, które zmieniają się jak w kalejdoskopie. Początkowo miało być ich aż 280, jednak liczba ta stopniowo malała. Najpierw zakres ten zawężono do 227 pytań, później 112. Obecny projekt (jeszcze niezatwierdzony) zakłada, że zagadnień na maturze z polskiego ma być 68.
– Warto poważnie zastanowić się nad egzaminem ustnym, który jest powszechnie zdawalny. Czy rzeczywiście sprawdza to, co wymyślili sobie jego twórcy? Na pewno zabiera czas – mówi polonista.
O zdanie na temat planowanych zmian w zakresie matury 2025 zapytałam też dra Tomasza Gajderowicza – zastępcę dyrektora Instytutu Badań Edukacyjnych.
– Okrojenie podstawy programowej wcale nie musi oznaczać łatwiejszej matury – ocenia. – To, że zakres materiału stał się bardziej realny do realizacji, nie musi odzwierciedlać łatwiejszego egzaminu. Ważne, aby podkreślić, że nie należy porównywać wyników matur w Polsce między latami. Egzaminy maturalne w naszym kraju nie są standaryzowane, zatem ich poziom między poszczególnymi edycjami różni się, niezależnie od tego, czy zmieniły się podstawy programowe, czy nie. Z roku na rok widzimy, że zmieniają się średnie wyniki, co nie oznacza wcale, że roczniki są lepsze lub gorsze, a jedynie to, że zadania egzaminacyjne nie są identycznej trudności. Swoją drogą, brak standaryzacji generuje problemy przy rekrutacji na studia w oparciu o maturę uzyskaną w różnych latach.
Z kolei prof. Roman Dolata (kierownik Katedry Polityki Oświaty i Społecznych Badań nad Edukacją) przypomina o Obywatelskim Pakcie dla Edukacji, który przed wyborami został zaakceptowany przez partie – wówczas jeszcze – opozycyjne. Mówi dokładnie o 10. punkcie listy zadań na pierwsze 100 dni rządzenia.
Brzmi on następująco: 10. Komisja Edukacji Narodowej. Trwałe odpolitycznienie edukacji to najważniejszy cel organizacji społecznych. Chodzi o to, by pomysły na wychowanie i kształcenie nie zmieniały się w cyklach czteroletnich, a cały system był odporny na naciski i różne skręty ideologiczne.
– I co? Znów MEN wie najlepiej – mówi prof. Dolata. – Bez realizacji postulatu powołania KEN pozostaje tylko bezowocna kłótnia o szczegóły. Edukacja w tym egzaminy, potrzebują stabilności. Oczywiście powinny się zmieniać, ale w jasno wytyczonym kierunku. Lata 2002-2024 dostarczają empirycznych dowodów, że z istniejącym systemem, coś jest nie tak. Przede wszystkim brak mechanizmów samorozwoju systemu, a z drugiej strony liczba zmian jest zdecydowanie dysfunkcyjna. Bez jasnego zdefiniowania funkcji oceniania szkolnego, w tym egzaminów, oraz koncepcji podstawy programowej, trudno planować strategię rozwoju. A bez tej strategii ocena doraźnych modyfikacji jest niemożliwa.
Nauczycielom i uczniom pozostaje jedynie czekać na opublikowanie informatorów maturalnych. Ale czy w międzyczasie nie pojawią się nowe pomysły na egzamin dojrzałości? Forma matury i stawiane uczniom wymagania – od wielu już lat stoją pod znakiem zapytania.
Źródła:
- Wypowiedź Przemysława Czarnka z 2022 r. w RMF24;
- Egzamin maturalny w roku 2023 oraz 2024, gov.pl;
- Wymagania na egzaminach ósmoklasisty i maturalnym – rozporządzenie podpisane, gov.pl.
*Oczywiście opracowanie pytań jawnych może przydać się uczniom także na egzaminie pisemnym. Warto jednak by było, gdyby maturzyści mieli jasno określone wymagania i nie musieli spodziewać się ciągłych zmian.
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź Strefę Edukacji codziennie. Obserwuj
StrefaEdukacji.pl!