Zamachowiec ze Strasburga, który kilka dni temu zastrzelił pięć osób, w tym polskiego dziennikarza przysięgał wierność Państwu Islamskiemu.
Taką wiadomość podała agencja informacyjna Amaq, zbliżona do Państwa Islamskiego. Oznajmiła ona, że Cherif Chekatt „przeprowadził operację w odpowiedzi na apele o uderzenie w obywateli krajów koalicyjnych", walczących z bojownikami w Syrii i Iraku.
Do tego „bojownika” przyznało się samo Państwo Islamskie. Francuski minister spraw wewnętrznych ma jednak wątpliwości co do prawdziwości informacji podanej przez agencję Amaq.
29-letniego Chekatta zastrzelili po dwóch dniach pościgu francuscy policjanci. Został zaskoczony przez policyjny oddział w rejonie dzielnicy Strasburga Neudorf. Znaleziono przy zastrzelonym naładowany pistolet, trochę amunicji oraz nóż.
Urodzony w Strasburgu Chekatt znany był francuskim służbom, znalazł się nawet na specjalnej liście ludzi groźnych dla bezpieczeństwa kraju. Nie zdołano go jednak powstrzymać przed dokonaniem zamachu.
Miał on również bogatą przyszłość kryminalna, dokonywał między innymi rabunków i kradzieży nie tylko we Francji, także w Szwajcarii i Niemczech.
Po tym zamachu do aresztu trafiło do aresztu w sumie siedem osób, w tym rodzice terrorysty oraz dwóch jego braci. Szybko ich jednak uwolniono, nie stwierdzono bowiem, by mieli jakikolwiek związek z zamachem w Strasburgu.