Wiele osób wybiera grecką Kretę. Co roku w okresie urlopowym przybywa tam 2 mln turystów.
Jesienią temperatury na Krecie oscylują między 25 a 30 st. Celsjusza. Pogoda sprzyja więc wylegiwaniu się na plaży, ale także zwiedzaniu. Kreta, największa z greckich wysp, to wymarzone miejsce zarówno dla tych, którzy cenią sobie wypoczynek bierny, jak i dla tych, którzy lubią zwiedzanie.
Na pierwszych czeka całe wybrzeże północne, pełne kurortów, czyli ciągnących się kilometrami hoteli, knajpek i sklepów z pamiątkami i akcesoriami wakacyjnymi, złotem albo... futrami.
Ale jest też inna Kreta. Taka, która prawie nie zmieniła się od początków XX wieku. Wystarczy udać się kilkanaście kilometrów w głąb lądu. To wsie w górach, gdzie ciągle głównym środkiem komunikacji i transportu jest osiołek i gdzie w tawernach, przy prostych odrapanych stolikach, przykrytych ceratą, całymi godzinami, przy ouzo (lokalna wódka) i grach planszowych, przesiadują mężczyźni. Zabudowania w takich wsiach są skromne, wzniesione z kamienia i gliny.
Jest jeszcze Kreta z zabytkami kultury minojskiej, jednej z najstarszych europejskich cywilizacji. W Knossos (na przedmieściach Heraklionu) zachowały się fragmenty pałacu sprzed kilku tysięcy lat.
Podobno to właśnie w tym miejscu władał legendarny król Minos (mity o Minotaurze, nici Ariadny to właśnie o tym miejscu). Podobne wykopaliska z okresu kultury minojskiej można zwiedzać także w okolicach Fajstos (to już na południowym wybrzeżu), a starożytne ruiny znajdziemy też w Mali i w Chani.
Nowożytne czasy na Krecie to wpływy i zabytki pozostałe po okupujących wyspę najpierw Wenecjanach, a potem Turkach (Rethymnon, Chania). Warto zajrzeć do zabytkowych, chrześcijańskich bazylik, pochodzących nierzadko z wczesnego średniowiecza.
Większość turystów zwiedzających wyspę korzysta z wypożyczalni aut. W każdej miejscowości turystycznej naliczyć ich można po kilkanaście albo i kilkadziesiąt. Turyści mają do dyspozycji auta, począwszy od dobrze znanych Polakom fiatów seicento, po terenowe dżipy z napędem na cztery koła. Czy warto zawracać sobie głowę autem? To zależy.
Jeśli przyjechaliśmy na Kretę, żeby leżeć plackiem na plaży, a wieczorem popijać zimne piwo w tawernie, samochód będzie nam niepotrzebny. Ale jeśli nastawiamy się na zwiedzanie, auto będzie nieocenione.
Wypożyczenie małego, ekonomicznego auta (seicento, peugeot 107, chevrolet matiz) na pięć dni kosztuje 130 euro. Za większe (seat ibiza) zapłacimy 165 euro. Do tego koszt benzyny: 1 litr kosztuje około 1,37 euro. Parkingi są na ogół na Krecie bezpłatne. Do wypożyczenia auta wystarczy nasze polskie prawo jazdy.
***
Niezbędnik turysty
PLAŻE
Te najpiękniejsze miejsca z krystaliczną, lazurową wodą znajdują się w odludnych zatoczkach.
CENY
piwo - od 2,5 euro
ryba w sosie z owocami morza - 11 euro
lody - 5 euro
wino "domowe" - 3-5 euro (pół litra)
sałatka grecka - 3,5-4,5 euro woda mineralna 1,5 l - 1,8 euro
Przydatne informacje
Tu znajdziesz szczegółowe informacje o Krecie:
www.tui.pl
www.kreta.net.pl
www. wakacje.pl/przewodnik/grecja/kreta
Koszt pobytu zależy od standardu hotelu, zakresu usługi i oczywiście długości turnusu. We wrześniu i październiku za pobyt tygodniowy trzeba zapłacić od 860 zł do 3600 zł, za dwutygodniowy - od 1200 zł nawet do 6900 zł.