Jan Duława: Częstość występowania chorób nerek rośnie

Anna Nowak
Możemy się sami chronić przed przewlekłą chorobą nerek – mówi prof. dr hab. n. med. Jan Duława, Prezes - elekt Towarzystwa Internistów Polskich, Dziekan Wydziału Nauk o Zdrowiu Śląskiego Uniwersytetu Medycznego w Katowicach, Krajowy Dyrektor Medyczny Diaverum Polska.

Zbliża się Światowy Dzień Nerek - inicjatywa mająca uświadamiać społeczeństwom wagę chorób nerek. Głównymi przyczynami zgonów są choroby sercowo-naczyniowe i nowotworowe. Choroby nerek wydają się mniej istotne. Czy słusznie?
Rzeczywiście, najczęstszymi przyczynami zgonów są choroby serca i naczyń, odpowiedzialne za prawie połowę zgonów w Polsce. Jeżeli odejmiemy jeszcze nowotwory, zatrucia i urazy, na pozostałe przyczyny pozostaje mniej niż 20 proc., a na choroby nerek – ok. 2 proc. Ich znaczenie wynika z częstości występowania. Na tzw. przewlekłą chorobę nerek choruje około 15 proc. mieszkańców Polski. Lekarz rozpoznaje ją u osoby, u której stwierdza jakiekolwiek laboratoryjne objawy nieprawidłowej czynności lub struktury tego narządu, utrzymujące się przez okres dłuższy niż 3 miesiące. Przewlekła choroba nerek rozwija się w ciągu wielu, nawet kilkudziesięciu lat. Jej ostatni okres nazywany jest schyłkową niewydolnością nerek, która niechybnie prowadziłaby do śmierci, gdyby nie możliwość tzw. leczenia nerkozastępczego.

Najlepszą metodą leczenia nerkozastępczego jest przeszczepienie nerki, jednak u większości chorych taki zabieg jest niemożliwy, głównie z powodu przeciwwskazań medycznych. Na schyłkową niewydolność nerek choruje w Polsce ok. 40-50 tys. osób i to ich właśnie leczenie utożsamiane jest zwykle z opieką nefrologiczną. W Polsce opieka ta jest dobrze rozwinięta i nikt nie umiera z powodu zatrucia toksynami mocznicowymi.

Problemem jest natomiast ok. 4,5 mln osób we wcześniejszych okresach przewlekłej choroby nerek. Ponad 90 proc. spośród nich nie wie o swojej chorobie, która nierozpoznana i pozostawiona „samopas” szybciej postępuje, powodując całkowitą utratę czynności nerek. Tymczasem, niewielkie nawet upośledzenie czynności nerek zwiększa ryzyko rozwoju chorób serca i naczyń oraz zgonu chorego. Choroba nerek jest czynnikiem ryzyka o „sile rażenia” podobnej do palenia papierosów, nadciśnienia tętniczego i cukrzycy. Z drugiej strony powikłania cukrzycy, nadciśnienia oraz chorób serca i naczyń są przyczynami chorób nerek. Taka zależność określana jest w medycynie jako błędne koło.

Jakie są objawy niewydolności nerek i kto tworzy grupę zwiększonego ryzyka?
Nie ma objawów klinicznych swoistych, bądź charakterystycznych dla chorób nerek. Najczęściej przebiegają one bezobjawowo, czyli bez dolegliwości odczuwanych przez chorego, a rozpoznaje się je wyłącznie na podstawie badań laboratoryjnych. Należy je wykonać u każdej osoby, ze zwiększonym ryzykiem rozwoju patologii nerek. Lista takich osób i obciążeń jest długa. Przede wszystkim są to chorzy na nadciśnienie tętnicze i jakiekolwiek choroby serca lub naczyń - w tym naczyń mózgowych i tętnic kończyn dolnych, chorzy na cukrzycę, choroby reumatyczne, choroby płuc, wątroby i jelit, a także osoby otyłe lub krewni osób chorujących na nerki. Zakres tych badań powinien określić lekarz. Najogólniej mówiąc, są to badania krwi i moczu oraz podstawowe badania obrazowe, np. USG. Przy czym nawet osoby uważające się za zupełnie zdrowe powinny wykonywać co kilka lat przynajmniej badanie moczu.

Jaka jest szansa długiego życia z przewlekłą niewydolnością nerek?
O długości życia z przewlekłą niewydolnością nerek decydują różne czynniki. Ważne jest wczesne rozpoznanie i stosowanie leczenia, które zapobiega przedwczesnemu zgonowi oraz szybkiej progresji choroby do okresu schyłkowej niewydolności nerek. Jednak nawet wtedy, kiedy nerki przestaną zupełnie pracować, dzięki przeszczepowi lub dializom możemy żyć jeszcze kilkadziesiąt lat. Współczesna medycyna uczyniła na tym polu ogromne postępy.

Czy zachorowalność Polaków na przewlekłą niewydolność nerek spada, czy rośnie? Jak żyć, aby uniknąć przewlekłej choroby nerek? A może zależy to bardziej od genów czy środowiska w którym żyjemy, niż od stylu życia?
Częstość występowania chorób nerek rośnie. Póki co, nie mamy realnego wpływu na nasz materiał genetyczny. Jako społeczeństwo możemy mieć wpływ na środowisko, którego zanieczyszczenie również ma swój udział w powstawaniu i rozwoju sporego odsetka przewlekłej choroby nerek. Najwięcej jednak zależy od nas samych. Zdrowy styl życia nie jest mitem, którym lekarze próbują zastąpić niewydolną służbę zdrowia. Możemy się uchronić przed większością chorób cywilizacyjnych, w tym chorób nerek, przestrzegając kilka zaleceń: ograniczając podaż sodu w diecie do maksymalnie 2g/dobę, utrzymując prawidłową masę ciała, stosując ustalone dawki wysiłku fizycznego, unikając czynnego i biernego palenia papierosów. Dostosowanie się do tych zaleceń pozwoli na wyeliminowanie w przyszłości około połowy przypadków przewlekłej choroby nerek.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Komentarze 2

Komentowanie artykułów jest możliwe wyłącznie dla zalogowanych Użytkowników. Cenimy wolność słowa i nieskrępowane dyskusje, ale serdecznie prosimy o przestrzeganie kultury osobistej, dobrych obyczajów i reguł prawa. Wszelkie wpisy, które nie są zgodne ze standardami, proszę zgłaszać do moderacji. Zaloguj się lub załóż konto

Nie hejtuj, pisz kulturalne i zgodne z prawem komentarze! Jeśli widzisz niestosowny wpis - kliknij „zgłoś nadużycie”.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość
Też potwierdzam, że olej CBD działa. Do tego odpowiednia dieta i pozytywne nastawienie też jest potrzebne. Ogólnie produkty z CBD olej albo pasta hamują rozwój komórek rakowych, wiec warto próbować tych naturalnych sposobów też. Ja np. zażywam już 2 miesiąc olej hempking, i muszę przyznać, że widać różnicę. Nie tylko w samopoczuciu ale ogólnie w jakiejś takiej energii do życia też :)
m
marekkk
jedno wiem co może pomóc w walce z nowotworem
znajomy leczył sie olejem CBD ktory wedlug lekarzy nie jest w stanie zwalczyć chorobę i zyje choc miał przeszczep szpiku, mówi że tych co w szpitalu poznał żyjacych wedlug zasad medycyny niestety odeszli z tego swiata, także nauka i medycyna jest potrzebna, ale nie można jej zawierzać w 100% tylko szukać innych rozwiązań oczywiście w granicach rozsądku . Stosował olej CBD 5 % essenz decarbox i olej CBD intense care..... po 20 kropli dziennie czyli około 3 buteleczki miesięcznie ja biore profilaktycznie jednej i drugiej firmy jest bardzo dobrej jakości olejek nie załuję tego wyboru olejek wzmacnia odpornośc poprawiła mi się koncetracja i spię lepiej szukajcie olejkom wpisując www.konopiafarmacja.pl
Wróć na i.pl Portal i.pl