Piłkarze wtargnęli na konferencję prasową. A trener Legii Warszawa Goncalo Feio po swojemu: - Wygraliśmy zasłużenie, ale szacunek dla Pogoni

Paweł Wiśniewski
Wciąż nie wiemy, jakie będą losy portugalskiego szkoleniowca w stołecznej Legii...
Wciąż nie wiemy, jakie będą losy portugalskiego szkoleniowca w stołecznej Legii... Sylwia Dąbrowa/Polska Press
Po wygranej z Pogonią Szczecin 4:3 w finale Pucharu Polski, trener piłkarzy Legii Warszawa - Goncalo Feio podkreślił, że jego drużyna zasłużenie sięgnęła po trofeum, choć pochwalił rywali, którym należy się szacunek. - Byliśmy lepsi, choć nieznacznie - ocenił. - Dużo czasu nie mamy, bo się szykują. Od razu mówię, żeby nie było niespodzianek - zaczął spotkanie z dziennikarzami trener zdobywców trofeum.

Na początku, trener Legii Warszawa - Goncalo Feio skupił się na finałowym... przeciwniku.

- Nie można nie docenić klasy rywala, to byłoby nie w porządku. Finały mają to do siebie, że jedni się bardzo cieszą, a inni są załamani. Dziś tak naprawdę było dwóch zwycięzców, obie drużyny zasłużyły na trofeum. Obie pokazały dobry futbol, proaktywny, ambicję, zaangażowanie, dobrą grę. Wielki szacunek dla pracy sztabu i piłkarzy Pogoni, na pewno zasługują na pochwałę i szacunek. To byli dwaj godni siebie rywale - przyznał portugalski szkoleniowiec

- Na pewno ten puchar dużo znaczy dla każdego z nas, dla klubu, choć dla każdego znaczy coś innego" - zdążył powiedzieć Feio, po czym do sali konferencyjnej wpadli świętujący sukces piłkarze Legii z magnetofonem, szampanami i śpiewem na ustach.

- Znam swoją drużynę, wiem, co to za ludzie.... To piłkarze są dziś bohaterami, więc ta radość jest uzasadniona - skomentował trener

Jak zaznaczył, zarówno przed meczem, jak i w przerwie jego przekaz do zespołu był podobny.

DABROWA SYLWIA

- Mecz o taką stawkę i z takim dobrym rywalem jak Pogoń ma różne fragmenty, różne momenty. Karny, którego nie wykorzystał Marc Gual, też był takim momentem. Może nie zapewniłby nam zwycięstwa, ale na pewno dałby nam większy margines błędu. Gol na początku drugiej połowy? Mamy przygotowane różne warianty rozpoczęcia gry, pracują nad tym moi asystenci i właśnie takie rozwiązanie dało nam bramkę na 2:1. Później też różnie się układało, bo była np. szybko stracona bramka na 2:3, co trochę nam skomplikowało sprawę, ale później znowu odzyskaliśmy dwubramkowe prowadzenie, a w końcówce już kontrolowaliśmy sytuację na boisku - analizował.

Podkreślił znaczenie sposobu zarządzania meczem i przede wszystkim zmian.

- Wielką rolę odegrali rezerwowi. Zmiany pozwoliły nam robić dużo dobrych rzeczy na boisku, np. przesunięcie Radovana Pankova na prawą obronę pomogło zablokować Kamila Grosickiego, który w pewnym momencie się naprawdę rozhulał - wspomniał.

Goncalo Feio zwrócił uwagę na fenomenalną otoczkę, wspaniałą atmosferę stworzoną przez kibiców i wreszcie świetne widowisko, o co zatroszczyli się piłkarze.

- Jeśli słyszę, że był to najlepszy z dziesięciu finałów na PGE Narodowy, to niech tak będzie. Wypada mi się zgodzić - przyznał i przypomniał, że to jego czwarty finał Pucharu Poslki w różnych rolach oraz klubach i czwarty zwycięski

Nie mogło zabraknąć rozważań na temat przyszłości Portugalczyka w warszawskim klubie. - "Aaaaaaa..." - długim westchnieniem zareagował na to pytanie, po czym powiedział:

- Legia to dla mnie miejsce szczególne. Tu mnie przyjęto, tu mnie nauczono języka, kultury, nauczono zawodu, ale też historii Polski, co jest bardzo ważne. Każda decyzja, jaką podejmowałem i podejmę w przyszłości, będzie dla dobra Legii, niezależnie od tego, jak długo tu będę

DABROWA SYLWIA

Jak przekazał, więcej na ten temat nie może powiedzieć, bo nie wie.

- Z nikim się nie kontaktowałem, ale też z Legią nie rozmawialiśmy o przyszłości. Zobaczymy, co się wydarzy, czy te rozmowy się zaczną - dodał Feio

- Być trenerem Legii to wielkie wyróżnienie. Gdybym tu został, to chcę być mistrzem Polski, ale żeby być mistrzem Polski wiele rzeczy musi się zmienić, także rzeczy, za które obarczano mnie winą. Pytanie, czy będzie szansa na to, czy nie. To czwarty kolejny sezon bez mistrzostwa Polski dla Legii. Gdybym tu przyszedł po pięciu tytułach i nie zdobył następnego, to ok - wina Feio, pakuję się i następnego dnia mnie nie ma, to ja jestem problemem. Ale jeśli kolejny raz się nie udaje wywalczyć tego upragnionego przez wszystkich mistrzostwa, to może jednak problem jest gdzie indziej - podsumował portugalski trener zdobywcy Pucharu Polski i piątego obecnie zespołu ekstraklasy.

(PAP)

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Gol24: Gorący tydzień w Ekstraklasie. Legia i Pogoń przed finałem PP

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na i.pl Portal i.pl